Podziemny Krewny Browniego

Spisu treści:

Wideo: Podziemny Krewny Browniego

Wideo: Podziemny Krewny Browniego
Wideo: Policyjny śmigłowiec nad granicą w Kuźnicy | Poland Belarus border conflict 2024, Marsz
Podziemny Krewny Browniego
Podziemny Krewny Browniego
Anonim
Podziemny krewny brownie
Podziemny krewny brownie

Sami górnicy inaczej mówią o tym starcu mrugającym od etykietek piwa. Dla jednych jest dobrym obrońcą, dla innych złym żartownisiem, dla innych generalnie obcy.

Mój ojciec, który przez trzydzieści lat pracował w kopalni Dimitrovskaya „Centralnaya”, nigdy nie mówił o duchu gór i nigdy nie słyszał o nim od swoich towarzyszy. Ale to oczywiście nie znaczy, że Shubin nie istnieje…

Być może przydomek „właściciel kopalni” pochodzi od słowa „futro”, wskazującego na grubą wełnę, którą podobno jest pokryty. Ale są też inne opcje.

„Ten duch jest czymś w rodzaju naszej wersji europejskich gnomów i innych podziemnych stworzeń” – powiedział mi stachanowski artysta i pisarz Jewgienij Konowałow, który stworzył wspaniałe Tales, Tales and Wastes of Old Donbass, w którym pojawia się również Shubin.

„Jego prototyp to chciwy właściciel kopalni z przeszłości. Pozostał w pamięci górników jako osobowość negatywna: nieustannie obserwował robotników (bez względu na to, jak coś ciągnęli) i ostatecznie umarł w gruzach, stając się tym samym duchem. Istnieje wersja o złym spoiwie-pijaku Szubinie, a także twierdzą, że w Charkowie był kierownik całej serii kopalń węgla o tym samym nazwisku.

Badacz Vladimir Podov z Ługańska w książce „Legends and the Donbass Was” opowiada następującą historię pojawienia się tej postaci.

W kopalni pracowali Ignat Shubin i przewoźnik Christina. Kochali się, mieli się pobrać. Ale w wyniku wypadku Christina zmarła. Właściciel kopalni został uznany za winnego jej śmierci. W rozpaczy Ignat go zabił, a on sam rzucił się do dołu. Wędruje teraz w ciemnych zaspach, szukając swojej ukochanej …

Słynny pisarz Borys Gorbatow słyszał legendę, że Shubin jest byłym górnikiem, który pokłócił się z zagranicznym szefem i z zemsty wysadził pracę kopalni.

Przypuszcza się, że Shubin jest duszą zmarłego pracownika palnika gazowego. Kiedyś była taka straszna specjalność: wykonywanie prac przy spalaniu metanu w wyrobiskach górniczych, co zapobiegało jego gromadzeniu się i wybuchowi. Palniki gazowe szły wzdłuż sztolni ze świecą lub pochodnią i wywoływały małe błyski gazu. A żeby się nie przypalić, zakładali na zewnątrz… kożuch z owczej skóry i okresowo polewali go wodą.

Podziemny krewny Browniego

Shubin jest przedstawiany jako kudłaty starzec z jasno świecącymi oczami i „owłosionymi kopytami”. Najprawdopodobniej mówimy o tym, że ciało ducha górskiego pokryte jest długimi włosami, które opadają nawet na kopyta. Podobny znak czyni przedstawiciela demonologii Donbasu spokrewnionego z tym samym brownie, który został przedstawiony w prowincji Woroneż w następujący sposób:

„Podobny do wyglądu człowieka w najbardziej zaawansowanym wieku, z długą, siwą, rozczochraną brodą… Całe ciało pokryte jest szorstką sierścią… Nogi konia, z kopytami…”

Gorbatow, który w kopalniach Makiejewka, Gorłowka, Kadijewka (obecnie Stachanow) i Krasnodon narysował informacje o podziemnym starcu, podaje, że Szubin był okresowo postrzegany jako siwowłosy stary kaszlący górnik „z hakiem w rękach, co służy do ciągnięcia wózków. Do kogo się spotyka - „to znaczy wkrótce amba: zapełni się”. Jednak według innych źródeł „właściciel kopalni” ratuje…

Image
Image

Shubin mieszka podobno w odległych lub dawno opuszczonych wyrobiskach górniczych.

Podobnie jak inni przedstawiciele mitologii słowiańskiej, tacy jak wodniak, goblin, syrena, brownie ma nadprzyrodzone moce, łącząc dobroć i hojność ze skrajną drażliwością i złośliwością.

Ponadto jest życzliwy dla uczciwych pracowników i okrutny dla ludzi chciwych i aroganckich.

Istnieją nagrane historie o tym, jak Shubin jednym pukaniem ostrzegał ciężko pracujących górników przed niebezpieczeństwem, czyniąc ich bogatymi z dnia na dzień; jako „właściciel” jeździł wózkami „czarnym złotem”.

I tyran, właściciel kopalni, który krzyczał: „Jestem właścicielem! Robię, co chcę!”, brodaty mężczyzna z kozią stopą udowodnił, że „kto kieruje przedstawieniem”, zrujnował przedsiębiorstwo wybuchami, osunięciami ziemi i powodziami.

Podziemny duch nie ma nic przeciwko rozpieszczaniu: straszy górników, nagle wybucha śmiechem w ciemności lub chwyta ich za nogę, skręca wzdłuż wyrobisk i jakimś cudem załaskotał na śmierć starca-pniaka na podwórku kopalni. Ale o niebezpiecznej godzinie niejednokrotnie pomagał górnikom. Taką historię podał doniecki pisarz i etnograf Iwan Kostyria.

„W jakiś sposób ciężko pracujący wycinał mocną warstwę w wąskiej twarzy („piec”). Tak bardzo dałem się ponieść emocjom, że zapomniałem o wszystkim na świecie. Nagle „ktoś pociągnął go od tyłu”. Rzeźnik myślał, że to żartują jego towarzysze, i dalej pilnie dzierżył tyłek. Został ponownie pociągnięty. Górnik zaklął, ale się nie rozproszył. Kiedy jeszcze kilka razy został pociągnięty, odwrócił się ze złością, a za plecami… nikt.

I wtedy coś pchnęło górnika z taką siłą, że potoczył się po piętach na podłużny kurs. O tej samej godzinie coś zaskrzypiało, zagrzmiało przy szwie… Uciekły kolumny czarnego pyłu, z „pieca” zaczęły toczyć się nieprzerwanym strumieniem duże kawałki węgla, a wkrótce ogromny ich stos ułożył się. Tak więc dzięki opiece Shubina sam górnik uciekł i zarobił solidne pieniądze …”

W kwietniu 2007 r. majster górniczy z obwodu Ługańskiego powiedział: „Słyszałem, że zaczęło trzeszczeć. Przestaliśmy pracować z młotami pneumatycznymi, ale szum nadal rósł. Wygląda na to, że ktoś tupie nogami w suficie. Mówimy, że to Shubin (duch opiekuńczy kopalni węgla) biegnie i ostrzega przed kłopotami. Zdając sobie sprawę, że teraz wszystko się zawali, rzuciliśmy się do wyjścia. A potem zostaliśmy zmiażdżeni”.

To osobista sprawa dla każdego, czy wierzyć w istnienie Shubina, czy nie… Ale póki żyją opowieści o nim, sam duch żyje, przemierzając labirynty kopalń Donbasu.