Ząbkowany Potwór Od Ponad Dwóch Lat Straszy Rodzinę Z Labradora

Spisu treści:

Wideo: Ząbkowany Potwór Od Ponad Dwóch Lat Straszy Rodzinę Z Labradora

Wideo: Ząbkowany Potwór Od Ponad Dwóch Lat Straszy Rodzinę Z Labradora
Wideo: Лабрадоры Лайда и Ричард. Щенки в феврале 2020 Labradors Laida and Richard. New litter 2023, Marsz
Ząbkowany Potwór Od Ponad Dwóch Lat Straszy Rodzinę Z Labradora
Ząbkowany Potwór Od Ponad Dwóch Lat Straszy Rodzinę Z Labradora
Anonim

Dziwne, włochate stworzenie, podobne do wielkiego goryla z kłami, ale tylko z dwoma palcami, przez ponad dwa lata nawiedzało rodzinę mieszkającą w lasach Półwyspu Labrador w Kanadzie

Ząbkowany potwór straszył rodzinę z Labradora przez ponad dwa lata - potwór, potwór, Labrador, Kanada, yeti
Ząbkowany potwór straszył rodzinę z Labradora przez ponad dwa lata - potwór, potwór, Labrador, Kanada, yeti

Większość spotkań ludzi z tajemniczymi kryptydami, takimi jak Nessie, Yeti, Chupacabra i inne pterodaktyle, odbywa się pojedynczo i na odległość, czyli ograniczają się tylko do krótkich chwil zaskoczenia, lekkiego przerażenia i szybkiego bicia serca.

Zdarzają się jednak przypadki naprawdę przerażające, gdy dziwne stworzenie uporczywie i przez długi czas ściga tych samych ludzi. Po takich spotkaniach ofiara przez długi czas jest w stanie stresu, a czasami ten niepokój pozostaje z nią na całe życie.

Kolejny przypadek został opisany w książce „True North: A Journey into Uncharted Wastes” weterana podróżnika Elliota Merricka, opublikowanej w 1933 roku. Była to w istocie biografia autora, nieco rozrzedzona historiami, które zasłyszał podczas swoich przygód.

Merrick żył bardzo pracowitym życiem i zmarł w wieku 91 lat w 1997 roku. Historię, którą opowiemy później, usłyszał w 1912 lub 1914 roku, gdy podróżował przez półwysep Labrador w Kanadzie, a raczej w miasteczku Happy Valley Goose Bay.

Image
Image

„Historie o duchach są prawdziwe w tej 'krainie' samotnych domów i prymitywnych wierzeń. Traverspin goryl to jeden z najbardziej przerażających lokalnych horrorów. Jakieś dwadzieścia lat temu mała dziewczynka (z rodziny Michelin) bawiła się pewnego jesiennego dnia na otwartym trawniku (w pobliżu rzeki Traverspin), kiedy zobaczyła ogromnego, włochatego stwora wyłaniającego się z lasu z długimi rękami zwisającymi prawie do ziemi.

Stwór stał prosto i miał około 7 stóp (213 cm) wzrostu, ale czasami spadał na czworaki. Na czubku jego głowy była biała grzywa. Na widok tego stworzenia dziewczyna, jak można się było spodziewać, zamarła w miejscu, jakby zakorzeniona w miejscu ze strachu.

Ten strach osiągnął apogeum, gdy ta pół-zwierzęca, pół-ludzka istota zbliżyła się bardzo do dziewczyny, a potem pomyślała, że stworzenie chce z nią porozmawiać, a ona sama do niego podeszła. Ale wszystkie jej plany komunikacyjne szybko zniknęły, gdy na twarzy potwora pojawił się złośliwy i straszny uśmiech.

W następnej chwili dziewczyna zobaczyła szeroko otwarte usta potwora, wypełnione ogromnymi zębami. Te zęby były tak duże, że mogły z łatwością zakończyć życie dziewczynki i ją zjeść. Na szczęście dziewczyna znalazła siłę, by uciec i pobiec do domu rodziców.

W histerii wygadała im, co się stało, co spowodowało, że jej ojciec wybiegł i przyjrzał się całej grupie. Jednak zwierzę już zniknęło. Niektóre okoliczności wskazywały, że to nie mógł być tylko straszny sen, który miała dziewczyna, i nie mogła zobaczyć zwykłego niedźwiedzia, myląc go z potworem”.

Potem historia potoczyła się w następujący sposób. Ojciec dziewczynki (jej imię pozostało nieznane) zebrał grupę myśliwych i zaczął badać miejsce, w którym wszystko się wydarzyło.

W pobliżu rzeki znaleźli ogromne ślady stóp, głęboko wbite w ziemię. Potem uwierzyli, że potwór jest prawdziwy, a ponadto nakazali wszystkim mieszkańcom zamykanie domów na noc.

Minęło kilka dni, podczas których nic się nie wydarzyło, po czym stwór powrócił. Tego wieczoru druga córka rodziny Michelin siedziała w domu i bawiła się z dwoma psami. Kiedy dziewczyna przypadkowo spojrzała w okno. zobaczyła coś wielkiego i owłosionego stojącego przed domem, wyglądającego przez okno.

Image
Image

Dziewczyna krzyknęła, zawołała matkę, a psy zaczęły głośno szczekać, wpatrując się w okno. Kiedy matka dziewczynki wbiegła do pokoju, od razu zobaczyła za oknem ogromne stworzenie z białą grzywą na głowie. Potwór stał z jedną ręką przyciśniętą do szyby.

Kobieta nie była nieśmiała, chwyciła strzelbę myśliwską, otworzyła frontowe drzwi, wybiegła na zewnątrz i strzeliła do potwora. Prawda chybiła, ale stwór przestraszył się, upadł na czworakach i szybko uciekł do lasu. Dwa psy wybiegły i długo stały na skraju lasu i szczekały.

Z bronią w ręku pani Micheline zaczęła badać teren w pobliżu domu i zobaczyła na ziemi te same ogromne, przygnębione ślady, które jej mąż zauważył kilka dni temu nad rzeką.

Nawiasem mówiąc, te ślady były bardzo dziwne - nie wyglądały jak odcisk stopy człowieka ani małpy, ponieważ zamiast pięciu palców były tylko dwa duże palce u nóg, a pięta była niezwykle wąska. Jednocześnie gąsienice były tak mocno wciśnięte w ziemię, że sprawiało to wrażenie. że ich właściciel ważył ponad 200 kg.

Tej nocy cała rodzina Micheline spała na najwyższym piętrze domu, a obok nich leżały dwa pistolety i duża siekiera. Drzwi wejściowe były gęsto zaryglowane. Psy spały na dole, pilnując domu. Gdyby stworzenie wróciło, psy jako pierwsze podniosą alarm.

Tej nocy wszystko było spokojne i kilka następnych dni też, ale potem potwór powrócił. Teraz przyszedł późno w nocy, kiedy rodzina spała. Stwór zbliżył się do okna, ale ledwo zdążył zajrzeć do środka, gdy psy na zewnątrz domu obudziły się i zaczęły głośno szczekać, a następnie zaczęły atakować potwora.

Pan Micheline jako pierwszy podbiegł do okna i zobaczył psy wskakujące na potwora, szczekając i warcząc. A potem zobaczył, jak potwór odłamał dużą gałąź z drzewa i zaczął nią machać psom. Psy wróciły do domu, ale nadal szczekały na potwora.

Obawiając się, że jeszcze trochę i potwór zabije jego psy, pan Micheline wziął broń, wybiegł z domu i wycelował w potwora. Ale nie zdążył nic zrobić, bo stwór nagle opadł na czworaka (wydawało się, że pamiętał, że ostatni raz już do niego strzelał) i szybko uciekł do lasu. Psy pobiegły za nim i zniknęły za drzewami.

Image
Image

Przez resztę nocy pan Micheline stał na straży, czekając na powrót psów. Psy wróciły dopiero nad ranem, były mokre i wyglądały na sfatygowane, ale żywe. Pan Micheline wierzył, że psy goniły potwora do rzeki, a potem przedostał się przez rzeki.

Rodzina Micheline miała szczerą nadzieję, że teraz ten potwór w końcu zostawi ich w spokoju. Ale go tam nie było. Ten potwór okazał się jednocześnie bardzo wytrwały i sprytny. Kilka dni później przyleciał ponownie i teraz realizował pewien plan: najpierw obszedł cały dom, żeby sprawdzić, czy na zewnątrz nie ma psów, a potem podszedł do okna i zaczął patrzeć na mieszkańców domu.

Powtarzało się to jeszcze kilka dni, potem kolejny tydzień i znowu… i jeszcze raz. Za każdym razem psy głośno szczekały, gdy zauważyły potwora w oknie, a państwo Micheline zabierali swoje dzieci i biegali spać na piętrze. Potwór stał przez chwilę przy oknie, po czym wrócił do lasu.

Zgodnie z tym planem wszystko to trwało całą zimę, a potem cały następny rok. Stworzenie nie przestrzegało ścisłych odstępów czasu, ale pojawiało się regularnie i stosowało tę samą taktykę zachowania. Rodzina Micheline nie mogła zrozumieć, czego potwór potrzebował w ich domu, wydawało się tylko, że uporczywie wypatruje czegoś w oknie. Może potrzebował jednej z dziewczyn?

Wszystko to trwało ponad dwa lata, kiedy nagle dziwny „goryl” w końcu przestał przychodzić do domu Micheline. Wreszcie cała rodzina mogła spokojnie oddychać, byli bardzo zmęczeni strachem i z jakiegoś powodu nie mogli odejść.

Popularny według tematu