
Yeti są tak różne od zwykłych mieszkańców lasów i gór, że wielu badaczy ma wersje, które przybyli tu skądś z innego świata - innej rzeczywistości, innego wymiaru itp. A może z innej planety?

Chociaż określenie „Wielka Stopa” pojawiło się dopiero w latach pięćdziesiątych, stworzenia te były spotykane wiele wieków wcześniej.
Wiele opowieści o takich „włochatych ludziach” pochodziło od rdzennych Amerykanów, którzy zamieszkiwali lasy, doliny i góry Stanów Zjednoczonych.
Niektóre z tych opowieści są bardzo starożytne i pochodzą z czasów, gdy przodkowie tych Indian dopiero zaczynali zaludniać kontynent amerykański. W swoich legendach i mitach te owłosione humanoidalne stworzenia były często nazywane „gigantami pokrytymi wełną”.
Jednocześnie wiele z tych mitów wskazywało, że ci „giganci” są w rzeczywistości czymś wyjątkowym. To nie są ludzie ani zwierzęta, nie jakaś niezidentyfikowana małpa z Ameryki Północnej, ale coś z innego świata, obcego zwykłej ziemskiej naturze.
Może już wtedy ludzie zauważyli, że yeti są w jakiś sposób związane z UFO i może przybyli na Ziemię z innych planet.

Według strony The Native Languages postać Bigfoot jest znana z folkloru większości plemion indiańskich z północno-zachodniej części kraju. Legendy opisują te stworzenia jako 2-3 metry wzrostu, bardzo muskularne, pokryte włosami od stóp do głów, niecywilizowane i często bardzo śmierdzące.
Mieszkają w lasach i najczęściej wychodzą na spacery w nocy. Mogą stać się niewidzialni, ale Indianie zawsze uważali je za prawdziwe, fizyczne stworzenia z krwi i kości, a nie duchy lasu czy duchy.
„W mitach Wielkiej Stopy te sasquatchi mogą kraść rzeczy, porywać ludzkie kobiety, ale prawie nigdy nie krzywdzą ludzi, a czasami nawet przychodzą im z pomocą.
Dla niektórych plemion Wielka Stopa była strażnikiem natury, przedstawiana jako dobroduszna istota, która miała własne rodziny i mogła dawać ludziom prezenty. Ale w innych plemionach opisywano je jako złe potwory, które atakują ludzi, kradną małe dzieci, a nawet mogą jeść ludzi”.
Najniebezpieczniejsze były włochate olbrzymy znane jako „Indianie z patyków” lub „Indianie z krzewów”. Byli bardzo agresywni i często mieszkali w dużych społecznościach, budując z kamieni i gałęzi coś w rodzaju chatek w lesie.
Jest jedna historia, która bezpośrednio łączy północnoamerykański Yeti z kosmitami. Został opublikowany w księdze odkrywcy Brad Steiger dowiedział się o niej od pewnego Jamesa Wyatta z Memphis w stanie Tennessee. Sam Wyatt, który jest miejscowym Indianinem, z kolei dowiedział się o tej historii z zachowanego pamiętnika swojego dziadka.
Stało się to w 1888 roku w północno-zachodniej Kalifornii. Pewnego dnia dziadek Wyatta zobaczył swojego współplemieńca idącego gdzieś z talerzem surowego mięsa. Zdziwił się i zapytał, gdzie niesie to mięso. Początkowo członek plemienia nie chciał nic mówić, ale mimo to podjął decyzję i powiedział dziadkowi Wyatta, aby poszedł za nim.
Podążyli ukrytą ścieżką przez skały i dotarli do odosobnionej jaskini. Wewnątrz znajdowało się ogromne, owłosione stworzenie, które wyglądało jak skrzyżowanie zwierzęcia i człowieka. Dziadek Wyatta zamarł na jego widok, ale członek plemienia spokojnie podszedł do stworzenia i dał mu talerz surowego mięsa. Stworzenie zaczęło posłusznie i z zapałem jeść to mięso.
Następnie członek plemienia opowiedział dziadkowi Wyatta szczegółową historię o tym stworzeniu. Powiedział, że nadał mu przydomek "Szalony Miś" i że stworzenie zostało przetransportowane do lasu z gwiazd. Kiedyś obiekt pojawił się nad lasem, jak mały księżyc, a stamtąd pojawiły się te owłosione stworzenia, które zostały wyrzucone ze swojego świata.
Według współplemieńca „małym księżycem” pilotowali te same włochate olbrzymy, a kiedy „zrzucili” swoich wygnanych kongenerów na Ziemię, zauważyli, że obserwowało ich kilku przerażonych Indian, a następnie machali łapami.
Kiedy James Wyatt opowiedział tę historię Bradowi Steigerowi, słusznie zauważył, że jego zdaniem te włochate stworzenia mogą zostać wygnane na naszą planetę za jakąś zbrodnię popełnioną w ich świecie, tak jakby były uwięzione.