Jak Na Svalbardzie Znaleziono Rozbite UFO Z „sowieckimi Symbolami”?

Spisu treści:

Wideo: Jak Na Svalbardzie Znaleziono Rozbite UFO Z „sowieckimi Symbolami”?

Wideo: Jak Na Svalbardzie Znaleziono Rozbite UFO Z „sowieckimi Symbolami”?
Wideo: #Jedziemy. Łukaszenka ograł Merkel. Rosja planuje ofensywę na Ukrainę. 2024, Marsz
Jak Na Svalbardzie Znaleziono Rozbite UFO Z „sowieckimi Symbolami”?
Jak Na Svalbardzie Znaleziono Rozbite UFO Z „sowieckimi Symbolami”?
Anonim

Istnieją dowody, że w latach 1946 i 1952 na Svalbardzie znaleziono obiekty podobne do rozbitego UFO. Jeden z nich podobno miał nawet symbole, które wyglądały jak rosyjskie litery lub słowa

Jak na Svalbardzie znaleziono rozbite UFO z "sowieckimi symbolami" - Svalbard, UFO, katastrofa UFO
Jak na Svalbardzie znaleziono rozbite UFO z "sowieckimi symbolami" - Svalbard, UFO, katastrofa UFO

W zimnych szarych przestrzeniach Oceanu Arktycznego, na północ od kontynentalnej Europy leży odległy archipelag norweski Spitsbergen.

Znaczna część jego masy lądowej jest pokryta lodowcami, poprzecinana licznymi fiordami i okryta niemal nieustanną nocą podczas mroźnych zimowych miesięcy.

Jest to słabo zaludnione, w dużej mierze nietknięte królestwo majestatycznego naturalnego piękna, a także miejsce serii bardzo dziwacznych rzekomych katastrof UFO.

Pierwsza z dwóch rzekomych katastrof UFO w rejonie Svalbardu miała miejsce w 1946 rokkiedy amerykański generał James Doolittle został tam wysłany przez Shell Oil w celu zbadania dziwnych zjawisk w powietrzu obserwowanych od czasu do czasu w okolicy. Zjawiska te zostały nazwane przez wojsko „pociskami-widmo”.

Image
Image

Później dziennikarka Dorothy Kilgallen twierdziła, że generał Dolittle odkrył tajemniczy „obiekt” u wybrzeży Svalbardu – rzekome UFO, które spadło z nieba. Obiekt ten został zabrany na pokład amerykańskiego statku USS Alabama i gdzieś wywieziony, a następnie rządy USA i Wielkiej Brytanii starannie sklasyfikowały wszystko, co wiązało się z tym znaleziskiem.

Niestety Dorothy Kilgallen zmarła w 1965 roku i teraz nie wiadomo już, od kogo otrzymywała te wszystkie informacje i czy było w tym przynajmniej coś z prawdy, czy to tylko plotki.

Jednak w 1952 rok historia aktywności UFO nad Svalbardem nieoczekiwanie trwała dalej. W czerwcu 1952 roku eskadra sześciu norweskich samolotów odrzutowych rozpoczęła letnie manewry nad Svalbardem. Kiedy pędzili nad Cieśniną Chinlopen, ich radia zaczęły trzeszczeć i emitować ładunek statyczny, a następnie nienormalnie całkowicie się wyłączyły, uniemożliwiając im komunikowanie się ze sobą.

W tym samym czasie radar wykazał, że niezidentyfikowany obiekt szybko zbliżał się do myśliwców, ale sami piloci nic nie widzieli.

Myśliwce krążyły nad tym obszarem przez jakiś czas, nie widząc nic niezwykłego, a potem kapitan lotnictwa Olaf Larsen przypadkowo spojrzał w dół i zobaczył na pokrytym śniegiem gruncie bezpośrednio pod metalowym dyskiem o średnicy od 40 do 50 metrów, który był wystarczająco jasny, aby stać wśród śnieżnego krajobrazu.

Dalsza inspekcja wykazała, że tarcza była uszkodzona i wystawały z niej niektóre części i kable.

Piloci zgłosili znaleziony obiekt po powrocie do bazy, a następnie wysłano ekspedycję na rzekome miejsce katastrofy. Później niemiecka gazeta „Saarbrücker Zeitung” opublikowała raport o tym, co znaleziono:

„Dokładna inspekcja zdalnie sterowanego latającego dysku (!), który wylądował na Nordustland na Spitsbergenie z powodu problemów z zakłóceniami, doprowadziła do następujących niezaprzeczalnych informacji: Latający obiekt o średnicy 48, 88 metrów i pochyłych bokach jest okrągły i bezzałogowy.

Okrągły stalowy przedmiot wykonany z nieznanego związku metalicznego przypomina srebrny dysk. Po zapłonie 46 równo rozmieszczonych automatycznych dysz na pierścieniu zewnętrznym obraca tarczę wokół centralnej kuli z pleksiglasu, w której znajdują się urządzenia pomiarowe i kontrolne do zdalnego sterowania.

Przyrządy pomiarowe (czujniki) noszą Rosyjskie symbole … Promień dysku wydaje się wynosić ponad 30 000 km, a wysokość ponad 160 km. Latający obiekt, przypominający jeden z legendarnych „latających spodków”, ma wystarczająco dużo miejsca na bomby odłamkowo-burzące.

Mówi się, że we wraku aparatu ekspert odkrył nadajnik radiowo-pilotowy z jądrem plutonu, nadający na wszystkich długościach fal o częstotliwości 934 Hz, która była jeszcze nieznana. Dochodzenie wykazało również, że latający spodek rozbił się z powodu awarii systemu pilota radiowego.

Na spodku nie było załogi. Norwescy eksperci sugerowali, że dysk wystartował ze Związku Radzieckiego i spadł na Svalbard z powodu błędu w transmisji lub odbiorze, a nie z powodu twardego lądowania. Dziwaczny zdalnie sterowany bezzałogowy odrzutowiec zostanie przewieziony do Narwiku na pokładzie statku w celu dalszego zbadania.”

Możliwe więc, że był to jakiś radziecki samolot eksperymentalny. Ale historia nadal się rozwijała. Gdy coraz więcej osób było tego świadomych, pojawiły się nowe szczegóły, takie jak raport pułkownika Gernoda Darnhilla z norweskiego sztabu generalnego:

„Jakiś czas temu powstało nieporozumienie, gdy powiedzieli, że latający dysk był prawdopodobnie pochodzenia radzieckiego. Musimy jednak kategorycznie stwierdzić, że nie został zbudowany przez żaden kraj na Ziemi. nie istnieją na Ziemi lub zostały przetworzone w nieznanych nam procesach fizycznych lub chemicznych.

Musimy powiedzieć opinii publicznej, co wiemy o nieznanych obiektach latających. Niewłaściwa tajemnica może pewnego dnia doprowadzić do paniki! Mamy teraz materiał na początek. Oznacza to, że laboratoria mogą zacząć od razu i mogą wkrótce dostarczyć nam wstępne wyniki.

Norwescy naukowcy uważają, że materiał ze Svalbardu może ujawnić swoje sekrety tylko poprzez rozszczepienie jądrowe; Dzieje się tak, ponieważ nie zmienia się przy zera absolutnego, gdy powietrze jest skraplane, ani w najwyższych temperaturach technicznie możliwych dzięki naszej technologii. Przetestowano również wszystkie rodzaje obróbki chemicznej. Wyniki naukowe zostaną opublikowane dopiero po konferencji na temat UFO w Londynie lub Waszyngtonie.”

Więc teraz to nie jest sowiecki samolot? Wszystko jest ciekawsze i ciekawsze.

Image
Image

Wkrótce pojawiły się kolejne fantastyczne historie dotyczące rzekomej katastrofy UFO na Svalbardzie, takie jak raport w urugwajskiej gazecie El Nacional z Montevideo.

Raport ten twierdził, że norweski naukowiec Hans Larsen Löberg wyjaśnił, że statek faktycznie rozbił się na niemieckiej wyspie Helgoland na Morzu Północnym i zdecydowanie nie był sowiecki, ponieważ nie miał dostrzegalnego silnika ani żadnych nitów, bezpieczników ani śrub. i przypuszczalnie obiekt działał na „siły magnetyczne”.

Löberg rzekomo stwierdził również, że na pokładzie statku znajdowała się „broń promieniowa”, a także szczątki prawdziwych humanoidalnych ciał.

Użyty materiał był tak lekki jak aluminium, ale znacznie twardszy i prawdopodobnie znacznie bardziej odporny na ciepło. Z rzeczy, które znaleźli w środku, zauważyli wodę, która była trzy razy cięższa niż zwykła woda, i kilka tabletek, które mogły być jedzeniem.

Była też aparatura, którą prawdopodobnie było radio. Był raczej mały i nie miał anteny. Znaleźli też kilka książek, prawdopodobnie instrukcji nawigacyjnych, napisanych w zupełnie nieznanym języku.

Drzwi statku kosmicznego były otwarte. Tuż za drzwiami znajdowało się 7 ciał, spalonych nie do poznania. Według Larsena Löberga naukowcy są zdania, że ciała należały do mężczyzn w wieku od 25 do 30 lat, o wzroście około 1,65 m. Wszyscy mieli idealne zęby.

Loeberg uważał, że przyczyną katastrofy tego spodka musi być to, że wpłynęły na niego eksplozje amerykańskiej bomby wodorowej.”

Po tym cała historia staje się bardzo niejasna i nie ma nic, co mogłoby potwierdzić powyższe. W ciągu następnych dziesięcioleci przedstawiano różne wersje tego, co się wydarzyło, które nie mogły dać jednego logicznego wyjaśnienia.

Werdykt wielu współczesnych ufologów jest taki, że wszystko to było w rzeczywistości oczywistym oszustwem, które wymknęło się spod kontroli, aby zacząć żyć własnym życiem.

Zalecana: