Spotkania Paranormalne Lub Sobowtór Z Podwójnego świata

Wideo: Spotkania Paranormalne Lub Sobowtór Z Podwójnego świata

Wideo: Spotkania Paranormalne Lub Sobowtór Z Podwójnego świata
Wideo: Bliskie spotkania z duchami S01E01 Zajazd Skirrid Mountain, złośliwy duch 2024, Marsz
Spotkania Paranormalne Lub Sobowtór Z Podwójnego świata
Spotkania Paranormalne Lub Sobowtór Z Podwójnego świata
Anonim
Spotkania paranormalne lub sobowtór podwójnego świata. - świat równoległy, utopia
Spotkania paranormalne lub sobowtór podwójnego świata. - świat równoległy, utopia

Stało się to latem 1995 roku w Lipiecku. Ponieważ z natury mojego zawodu spotykam się z wieloma rzeczami, których zwykły człowiek nawet nie podejrzewa, jestem do wszystkiego przyzwyczajony. Jeśli dzieje się coś niezwykłego, po prostu staram się to wytłumaczyć. Ale to, co wydarzyło się tego lata, przekroczyło to, o czym kiedykolwiek słyszałem i czytałem. Ponownie, jeśli czytasz o czymś w powieściach science fiction lub nawet źródłach historycznych, to jedno. A kiedy dzieje się z tobą coś transcendentalnego, jest to odbierane w zupełnie inny sposób.

Przyszedł do mnie… do mnie.

Zacząłem gorączkowo przypominać sobie, że wydaje się, że książę Wiazemski widział siebie przy swoim biurku we własnym mieszkaniu w Petersburgu. To było w XIX wieku. Po przeczytaniu tego, co napisał sobowtór, książę zemdlał. Potem, jak mówią, zabrał ze sobą tę notatkę i ten sekret do grobu…

Nie, postrzegałem środowisko absolutnie adekwatnie. Ponieważ jestem psychiatrą z wykształcenia i specjalizuję się w psychoterapii, najpierw sprawdziłem, czy obcy był moją halucynacją.

Był prawdziwy! Z ciała i krwi (krew można było zobaczyć pod mikroskopem i można było wykonać wszystkie analizy). Poza tym nie tylko ja go widziałem. Kiedy upewnił się, że nie jestem szalony, poprosił mnie o pomoc. Nie mogłem sobie odmówić…

Obraz
Obraz

Powiedział mi, kim jest i jak skończyłem. Ta historia jest zbyt daleko idąca, aby była prawdziwa. Dlatego teraz prawie pomyliłem go z psycholem, niesamowicie podobnym do mnie … Ale to, co mówił, nie wyglądało na bzdury. Ponadto pokazał mi książkę "Historia świata" i została wydana w… 2007 roku w Nowym Jorku po rosyjsku.

W nocy przeczytałem ten… podręcznik dla uniwersytetów. Wątpliwości, że ten człowiek mówił prawdę, zniknęły ze mnie. Pokrótce odtwarzam historię mojego sobowtóra.

„Jak wiecie z książki, w 1917 roku, podobnie jak ty, wygraliśmy Rewolucję Październikową. Nie dziwcie się, że znam waszą historię. Spędziłem w waszych bibliotekach więcej niż jeden dzień. A więc do pewnego czasu nasza historia rozwinął się tak samo jak twój. Co więcej, na początku myślałem, że ten twój świat nie jest twój, ale mój. Faktem jest, że nie możesz go od razu wyjaśnić … Postaram się ci wszystko wyjaśnić, chociaż będę miał wyjaśniać to od samego początku.”

W tym czasie siedzieliśmy w knajpie i piliśmy piwo. Na stole leżał dyktafon i zapisywałem wszystko, co mi powiedział. Dlatego teraz cytuję ten wpis niemal dosłownie z małymi skrótami. Mój sobowtór pociągnął długi łyk piwa i powiedział:

„Więc mniej więcej do początku lat trzydziestych nasza historia była dokładną kopią twojej historii. Mam na myśli historię mojego świata. Tak, wyobraź sobie, że przybyłem z innego świata…”

Tutaj, szczerze mówiąc, moje nerwy nie wytrzymały. Wyłączyłem magnetofon i wyszedłem zaczerpnąć powietrza, żeby jakoś przetrawić to, co usłyszałem. Bez względu na to, co mówią, nie tak wyobrażałem sobie kosmitów. Piętnaście minut później opamiętałem się. Udało mi się zebrać w sobie i postanowiłem wysłuchać jego historii do końca. Spojrzał na mnie sceptycznie i powiedział:

„Nie drgaj w ten sposób… Rozumiem, że to, co powiem, będzie dla ciebie niewiarygodne. Ale faktem jest, że to prawda. Tak więc w naszym świecie Związek Radziecki rozpoczął masową ekspansję w 1931 roku, która ostatecznie zakończyła się 1945 W ten sposób cała władza na świecie przeszła do Kominternu. Na Ziemi pozostał tylko jeden kraj - budujący komunizm Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.5 marca 1953 zmarł Józef Stalin. Na Światowym Kongresie Kominternu George został wybrany sekretarzem generalnym partii Kalakhan.

I wtedy się zaczęło… Nie da się tego w skrócie opisać, istota jego reform sprowadzała się do dwóch postulatów. Najpierw. Wszystko, co jest produkowane, wydobywane i sprzedawane, należy do państwa. Druga. Zysk jest następnie dzielony między wszystkich. Wygląda na to, że nic złego, prawda? Ale faktem jest, że państwo przejęło zbyt wiele i nie poradziło sobie z tym wszystkim. Wszyscy chcieli nic nie robić, tylko uzyskać maksimum. Zrozumieć? Powoli, ale pewnie, gospodarka zaczęła spadać. Pojawiło się zbyt wielu zniechęconych i pasożytów. Dzień pracy skrócono najpierw do sześciu, a potem do czterech godzin dziennie.

Brak wszystkiego był taki, że najpierw kasowano pieniądze, bo nic za nie nie można było kupić. A potem wprowadzono system kuponowo-kuponowy, zgodnie z którym dystrybuowano wszystkie towary. Propaganda trąbiła, że nadszedł komunizm. Może tak było, ale po prostu nie było nic do jedzenia. Zapanował głód. Spontanicznie tu i ówdzie zaczęły powstawać zamieszki głodowe. Ludzie domagali się wolności, pieniędzy, nowego rządu i żywności. I wtedy zaczął się okres, który nasza propaganda nazywała „oczyszczeniem szeregów”. Niezadowolonych ogłoszono, jak za Stalina, wrogami ludu i zaczęto umieszczać ich w obozach reedukacyjnych ludu pracującego bez procesu i śledztwa. Łatwo było się tam dostać. Nie można się stamtąd wydostać. Nie, nikt tam nie został zabity, torturowany ani zgwałcony. Tam byli po prostu zmuszani do pracy szesnaście godzin dziennie. Siedem dni w tygodniu.

… Trzydzieści lat później na wolności pozostała około jedna trzecia ludności, która bała się wszystkiego i była absolutnie lojalna wobec rządu. Dwie trzecie ludności przebywało w obozach i zostało pozbawionych wszelkich praw. Karmiono ich, ubierano, a nawet pozwolono im mieć dzieci, ale żyli w więzieniu. Trzecia część populacji, która pozostała na wolności, tylko nominalnie cieszyła się tak zwaną wolnością. Właściwie wszyscy byliśmy zakładnikami sytuacji, bo perspektywa dostania się do obozów nikomu nie przemawiała.

Oficjalnie, oczywiście, komunizm triumfował na całym świecie. Ale w rzeczywistości wszyscy byliśmy niewolnikami szpiku naszych kości. Tak żyliśmy. Utajone niezadowolenie z reżimu było bardzo silne wśród ludzi, ale wszyscy bali się o tym rozmawiać. W tym czasie oczywiście nie było wojen. A nauka rozwijała się skokowo. Zbliżyliśmy się do pomysłu stworzenia wehikułu czasu. A potem zrobili i przetestowali to. Ale nie spieszyliśmy się z raportem do rządu. Inteligencja od zawsze żyła własnym, odizolowanym życiem… A pośród nas zrodził się pomysł, by za pomocą wehikułu czasu spróbować coś zmienić w istniejącym świecie.

Długo zastanawialiśmy się, postanowiliśmy, co robić i jak. Potem zdecydowaliśmy się na tę opcję. Ponieważ nasz aparat był doświadczony i nigdzie nie udokumentowany, musiałem przenieść się nim w przeszłość i zapobiec - ni mniej, ni więcej - narodzinom naszego Sekretarza Generalnego. Przy obecnym poziomie kontroli urodzeń i moim dyplomie medycznym nie było to dla mnie trudne. Oczywiście musiałem popełnić wykroczenie i kogoś uśpić… Ale co trzeba było zrobić, zrobiłem. W rezultacie nie urodziło się kilkunastu łajdaków.

Wydawało mi się, że dzięki temu świat stanie się tylko czystszy i lepszy. Ale byłem w błędzie. Pomyśl tylko, jak bardzo się myliłem! Nie, zrobiłem wszystko tak, jak planowaliśmy… Ale wracając, raz za razem kończyłem nie w swoim własnym świecie, ale w twoim. Co jakiś czas. Dopóki nie zabrakło mi energii. Teraz była moja ostatnia próba. I ta energia wystarczyła mi tylko do tego roku. Najwyraźniej to, co zrobiłem, wpłynęło na cały bieg historii świata. I wcale nie jestem pewien, co jest na lepsze. Mój świat właśnie przestał istnieć…

Zamiast mojego świata powstał twój świat. Z tymi niekończącymi się wojnami na całym świecie. Wraz z upadkiem systemu socjalistycznego. Wraz z rozwojem kapitalizmu. Z tą samą nierównością i uciskiem jednych przez innych. Zasadniczo wszystko jest takie samo. Tylko w innej powłoce. Jestem w głębokiej rozpaczy. Nie mam twoich dokumentów, pieniędzy, pracy. Co więcej, wiem, że aparat, na którym do ciebie dotarłem, musi zostać zniszczony, aby uniknąć jeszcze większego zła. Potrzebuję pomocy w tym wszystkim. Poza tobą nie mam się do kogo zwrócić…”

Skończyliśmy nasze piwo. Zrobiłem wszystko, co mogłem, za to, o co mnie prosił. Chociaż, ogólnie rzecz biorąc, nadal tego żałuję. Człowiek, jak dwie krople wody, podobny do mnie, który przybył ze świata, którego już nie ma, odszedł w nieznanym kierunku. Nigdy nie widziałem go ponownie.

Zalecana: