Tajemnica Kamiennych Krzyży (5 Zdjęć)

Spisu treści:

Wideo: Tajemnica Kamiennych Krzyży (5 Zdjęć)

Wideo: Tajemnica Kamiennych Krzyży (5 Zdjęć)
Wideo: 5 interesujących historii o europejskich kamiennych kręgach 2024, Marsz
Tajemnica Kamiennych Krzyży (5 Zdjęć)
Tajemnica Kamiennych Krzyży (5 Zdjęć)
Anonim
Obraz
Obraz

Poruszając się lasem od wsi Biełyniczskaja Zaozerie w kierunku Jeziora Świętego, nie można przejść obok wielkiego kamiennego krzyża, który dumnie wznosi się na całej swojej dwumetrowej wysokości po prawej stronie drogi. Z mchu wśród sosen wyłania się kilkadziesiąt kolejnych ociosanych głazów różnej wielkości. Wokół zarośla jagód i konwalii. I cisza, przerywana jedynie szelestem wiatru i dalekim pianiem kukułki, która jakby tracąc rachubę, raz po raz zaczyna swój monotonny śpiew, licząc rok po roku

Cmentarz czy sanktuarium?

Gigantyczny krzyż stoi tak, jakby zakrywał przestrzeń kamiennymi rękami. Z jednej strony jest wypukły, z drugiej rozdwojony, pokryty frytkami. Wygląda na to, że coś od niego zostało odcięte. A może wycięcie z przodu zostało wykonane celowo? Wygodnie jest oprzeć się o niego plecami, a wtedy wydaje się, że krzyż cię obejmuje. Dlaczego nie wyobrazić sobie, że w dawnych czasach przyjeżdżali tu ludzie, wierząc, że to miejsce czerpie z człowieka złą energię. Ideę o niezwykłej energii leśnej polany sugeruje również fakt, że dwie młode sosny rosnące bezpośrednio przy samym kamieniu są chore, w przeciwieństwie do wszystkich innych drzew. Czy nie usuwa się twardych pól z ludzi, którzy do nich chodzą? Istnieje kilka wersji dotyczących Zaozero „Stonehenge”. Tatiana Shestak, nauczycielka historii w Esmon School, jest skłonna wierzyć, że jest to starożytne sanktuarium:

- W centrum znajduje się główny posąg, wokół którego umieszczone są mniejsze kamienie na półkuli, na których widoczne są różne wizerunki: krzyże, trójkąty, a przede wszystkim strzałki. I są jakby wejścia ze wszystkich stron.

Lokalny historyk Michaił Karpieczenko, dziennikarz regionalnej gazety, ma inny punkt widzenia:

- To nekropolia, miejsce pochówku przed pochówkiem, gdzie otwarty krzyż wydaje się chronić spokój. Takie metafizyczne znaczenie… Pochodzący z tych miejsc białoruski pisarz Mikoła Telesz, który sam jest tajemniczą osobą, napisał kiedyś: „Za naszą wioską na zachód w potężnym lesie znajduje się duży cmentarz, na którym znajdują się ogromne głazy z czteroosobowym namiotem”.

Obraz
Obraz

To prawda, że obecnie przetrwał tylko jeden duży kamień, reszta jest niewielka.

Miejscowi mieszkańcy postrzegają kamienie bez szczególnej czci i zainteresowania, wierząc, że pochowani są tutaj żołnierze armii napoleońskiej, którzy zginęli w bitwach 1812 roku. A pod wielkim krzyżem, ich zdaniem, znajduje się grób wielkiego francuskiego urzędnika.

Wyrażono również pomysł na drogę od Waregów do Greków, której strzegła kolonia Wikingów. W tych miejscach Drut zbliża się do Dviny, ale skrót zniknął za sprawą intryg miejscowej wiedźmy. Na przykład wrzuciła do rzeki zaczarowaną bronę, po której ciągnęła się nie tylko rzeka, ale także niektóre pobliskie jeziora.

Obraz
Obraz

Rysunki na kamieniach: człowiek, koń i runy

Archeolodzy nie zdobyli jeszcze rąk do badania licznych tajemnic Esmonszczyny. Ale czarni kopacze są nimi aktywnie zainteresowani. Ślady ich działalności są widoczne wszędzie. Wiele kamieni, sądząc po rosnącej pod nimi trawie, jest nie na miejscu lub są fragmentami większych głazów. Tak, a wielki krzyż był wcześniej i został wzniesiony zaledwie kilka lat temu przez pracowników miejscowego leśnictwa.

- Mieszkańcy Zaozerye czy Esmon absolutnie nie boją się tego miejsca - mówi Tatiana Shestak. - Sam zauważyłem te kamienie zaledwie pięć lat temu. Poszliśmy z chłopakami ze szkolnego koła historii lokalnej nad jezioro, chłopcy widzą - pojemny głaz, usiedliśmy na odpoczynek. A zainteresowali się dopiero w tym roku. Chłopaki uporządkowali, kamienie zostały policzone, sfotografowane, dokładnie zbadane. A kto co widział na głazach: strzały, krzyże, napisy, głowa konia, gałąź drzewa… Wszystko to jest bardzo dobrze widoczne przy pochmurnej pogodzie. Ale najdziwniejszy obraz to mężczyzna.

Kamienista polana to nie jedyne tajemnicze miejsce w okolicy. Kilometr na północ od niej znajduje się starożytna osada. Nieco dalej po drugiej stronie znajduje się grupa 110 kopców.

Obraz
Obraz

Michaił Karpeczenko opowiedział o innym kamiennym krzyżu, który również znajdował się w pobliżu: na skrzyżowaniu trzech dróg na skraju lasu między dwiema brzozami. Jego zdaniem miejsce to było sanktuarium bogini Mozhany, która według legendy towarzyszyła człowiekowi w zaświatach. Do tego pomysłu miejscowego historyka skłonił również fakt, że w pobliżu przepływa rzeka Moża i znajduje się wieś Możany. Jeśli chodzi o sam krzyż, zniknął około 1990 roku. Co więcej, do wyciągnięcia kamienia potrzebny byłby dźwig, ale śladów po sprzęcie nie było.

Co najmniej półtora tuzina małych kamiennych krzyżyków wystaje z ziemi na skraju cmentarza w pobliżu sąsiedniej wsi Majsk. Mówią, że wieśniacy próbowali tu kopać groby, ale natknęli się na ludzkie kości i już nie grzebią w tym kącie. Na głazach znajdują się krzyże, napisy podobne do runicznych i cyrylicy. A także wizerunek mężczyzny w kształcie krzyża, jak na jednym z kamieni w lesie, tylko bez głowy. I znowu, skąd to wszystko się wzięło? Tajemnica.

- Tu nie można nic jednoznacznie powiedzieć. Można tylko wyjść z ubogich faktów historycznych, legend i legend - mówi Michaił Karpechenko, który niedawno napisał książkę "Uzda zrębu", poświęconą tajemnicom regionu Esmon. - Ale widać, że to miejsce jest niezwykłe.

- Na naszej ziemi chłopaki i ja co roku znajdujemy coś niesamowitego. Ale nie po to, by zrobić z tego sensację, ale po to, by zrozumieć miejsce na tym świecie – przyznaje Tatiana Shestak. - Ciekawe jest żyć, kiedy rozumiesz, że nie jesteś pierwszy na tej ziemi, ale za tobą - tyle wieków. I pokolenia …

Jakiś czas po mojej pierwszej znajomości z Zaozersk „Stonehenge” znowu znalazłem się w tych miejscach. Po raz kolejny badając tajemnicze kamienie, nagle zdałem sobie sprawę, że nie mogłem znaleźć tego, który przedstawia „człowieka”. Całą polanę przeczesałem kilkanaście razy - wynik zero. Być może leśnicy przypadkowo zasypali kamień ściętymi gałęziami podczas przerzedzania lasu. A może próbowali czarni kopacze, po raz kolejny wyprzedzając archeologów?

Andriej SKOROBOGATOW.

Obraz
Obraz

Opinia geografa

Igor Sharukho: „Świątynia pogańska”

„Myślę, że to jest pogańska świątynia” – wyraża swoją opinię Igor Sharukho, profesor nadzwyczajny Wydziału Geografii i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Państwowego w Mohylewie, uważnie przyglądając się zdjęciom. - Kamienie mogły stać w określonej kolejności, pełniąc między innymi rolę miejsca obserwacji ciał niebieskich - Słońca, gwiazd - w celu wyznaczania dni, miesięcy ("przechowywanie" kalendarza obserwacji). Rolę tę odegrały znane już megality, takie jak Stonehenge. Mówiąc prościej, kiedy słońce wchodziło w zenit, ludzie określali przesilenie letnie po upadku najkrótszego cienia w ciągu roku. A od niego już liczyli czas, ustalając kiedy jakie święto. Nawiasem mówiąc, wielu naukowców twierdzi, że sama koncepcja „kalendarza” nie ma nic wspólnego z rzymskimi kalendami … Ale wskazują na starożytne święto, Kolyada: kalendarz jest prezentem od Kolyady.

Ale jest mało prawdopodobne, aby tak duży krzyż został wyrzeźbiony i zainstalowany w jednym celu, w tej samej chronologii. To za drogie, za dużo pracy.

- Skąd się wzięły te kamienie?

- Z punktu widzenia geologii mogę powiedzieć, że wszystkie te głazy są sprowadzone. Wyborg, pochodzenie lodowcowe. Pojawiły się wraz z lodowcami: skandynawskie góry zostały zniszczone, a głazy znajdujące się w ciele lodowca pozostały na naszym terytorium. W regionach północnych jest ich więcej, a u nas mniej. Nawet w Muzeum Głazów w Mińsku jest tylko kilku naszych „rodaków” z zachodniej części obwodu mohylewskiego.

- Dopiero gdy pierwszy raz spojrzałeś na wielki kamienny krzyż, powiedziałeś: „Kamień-Baba”. Co to znaczy?

- Oczywiście przednia część posągu jest wyszczerbiona. Nie jestem wielkim specjalistą, ale często w terenie, w literaturze naukowej, spotykałem się z takim „Kamiennym Babą”, gdy mały krzyżyk był umieszczany na dużym krzyżyku na piersi. Okazuje się, że związek matki i dziecka. Całkiem możliwe jest wyobrażenie sobie osoby w formie krzyża.

- Lokalni historycy Esmon mają bardzo popularną wersję związaną z kultem bogini Mozhany. Jak się do niej czujesz?

- Mogę tylko powiedzieć, że warstwa kulturowa, jaka istniała przed erą chrześcijańską, jest po prostu ogromna. Ale niestety jest albo praktycznie zagubiony, albo nie do poznania. Na przykład kamienie były obrabiane przez pogan, a następnie używane przez chrześcijan. W wielu świętach prawosławnych widoczny jest duch tradycji pogańskich. Dlatego same kamienie wydają mi się bardzo uderzającym artefaktem, dowodem wysokiej kultury ludzi, którzy zamieszkiwali te miejsca wiele setek i tysięcy lat temu. Przez lata drzewo gniło i rozpadało się w pył, ale kamienie pozostały, a zjawisko to należy traktować jako pomnik. Z mojego punktu widzenia to dobrze i ważne, że interesują się tym lokalni etnografowie.

Nazwa Mozha wskazuje na bagnisty obszar, wśród którego znajdują się samotne pagórki i wzgórza. W słowniku E. Murzaeva pojęcie „mógłby / mozha” czasami oznacza kamienną wyspę, tj. kupa kamieni wśród masywu bagiennego.

- Może teraz kolej na naukowców? W końcu wiele kamiennych posągów, które stoją od wieków, już zniknęło.

- Droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami. Znany białoruski archeolog Wiaczesław Kopytin wydał kiedyś mapy stanowisk archeologicznych w 20 okręgach regionu, z wyjątkiem Mścisławskiego. I wszędzie te pomniki są na skraju całkowitego zniszczenia przez czarnych kopaczy. Istnieje prawo dotyczące stanowisk archeologicznych, ale sama ochrona jest często deklaratywna. Na prawdziwego strażnika nie ma dość siły…

W sposób polubowny miejsce, w którym znajdują się kamienie, należy uszlachetnić i postarać się, aby te zabytki nie zniknęły. Ale jak to czasami robimy? W Mohylewie, w rejonie Fatin, ustawiono figurę drewnianej małpy, wokół której zorganizowano coś w rodzaju kamiennego parku. Myślę, że jeden z głazów można nawet uznać za pomnik przyrody. I co wtedy? Zabrali głazy i pomalowali je. Po co to robić z edukacją przyrodniczą? Nie jest piękny, nie jest estetyczny, nie jest przyjazny dla środowiska iw ogóle nie jest normalny. Równie dobrze można było wykonać z betonu różne kształty, a następnie je pomalować. Nigdzie na świecie nie zobaczysz malowanego naturalnego kamienia, na którym jest napisane: „Zadbaj o naturę!” Kamienie, a właściwie skały i minerały są integralną częścią przyrody nieożywionej, a także wymagają ochrony, należą do kategorii zabytków geologicznych.

Dlatego do wszystkiego należy podchodzić mądrze. I tak materiał z Zaozerska jest bardzo ciekawy i daje dużo do myślenia.

Opinia archeologa

Igor Marzalyuk: „Ziemne cmentarzysko”

- Kamienie znalezione w lesie Zaozersk to normalne średniowieczne cmentarzysko ziemne. Aby dokładniej określić epokę, konieczne jest oczywiście przeprowadzenie wykopalisk. Ale sądząc po zarysach liter na kamieniach, jest to XVI-XVII wiek - uważa profesor nadzwyczajny, doktor nauk historycznych Igor Marzalyuk. - Największy krzyż wydaje mi się zwykłym kolbą, nagrobkiem, rodzajem pomnika.

- To znaczy, nie widzisz nic pogańskiego w tej kamiennej historii?

- Białorusini przez cały czas mieli wielki kult kamieni, który na pewno kojarzy się z epoką pogaństwa. Stąd wszystkie legendy, że te kamienie rosną, powiększają się … Rzeczywiście poganie używali kamieni w praktyce kultowej, ale sądząc po fotografiach, znaleziska z Zaozerska są związane z epoką chrystianizacji. Wskazuje na to największy rzeźbiony krzyż. Tak zwany wizerunek „małego człowieka” to kwitnący krzyż, co również nie jest rzadkością. Ponadto na niektórych kamieniach wyrzeźbiono sześcioramienne krzyże, które są klasyczne dla tradycji prawosławnej. Jest to oczywiście bardzo ciekawy zabytek, ale najprawdopodobniej należy do późnego średniowiecza.

- Jeśli to jest cmentarz, to kto tam jest pochowany?

- Równie dobrze może się okazać, że to zwyczajny pogrzeb chłopski. Podobne miejsce wykopano w pobliżu Połocka: były grobowce z XVIII wieku.

Ale wydaje mi się, że najciekawsze są kamienne krzyże na majowym cmentarzu. W istocie oznaczają one, że w tym miejscu leżą przodkowie dzisiejszych mieszkańców wsi, którzy żyli około 400 lat temu.

- Czy zaprzeczasz wersji, że w lesie znajdowała się pogańska świątynia?

- To nie wygląda na świątynię. Co więcej, jest symbolika chrześcijańska… Może gdzieś coś było, ale bardzo w to wątpię.

Jeśli chodzi o Mozhany, słowo „mozha” może w ogóle mieć polskie pochodzenie. Na przykład podobne nazwisko jest dość powszechne wśród Polaków - Mozha. Wydaje mi się, że poszukiwanie analogii z pogańskimi boginiami to nic innego jak fantazja. A sama świątynia musi mieć cały zestaw znaków.

Nie, to jest normalny cmentarz. Przyznam, że szlachta leży w lesie. Kiedy są takie duże tyłki, to przede wszystkim ze względu na elitę. Najprawdopodobniej gdzieś w pobliżu musi znajdować się szlachecka izba tortur. Duży krzyż może wskazywać na grób klanu, jako grób centralny.

- A może to jednak Francuzi?

- To na pewno bzdura i legenda. Nazywamy wszystko starofrancuskim lub szwedzkim.

Zalecana: