Czy Tygrys Chodzi Po Wielkiej Brytanii?

Wideo: Czy Tygrys Chodzi Po Wielkiej Brytanii?

Wideo: Czy Tygrys Chodzi Po Wielkiej Brytanii?
Wideo: TYGRYS 131 -Jedyny działający PzKpfw VI na świecie 2024, Marsz
Czy Tygrys Chodzi Po Wielkiej Brytanii?
Czy Tygrys Chodzi Po Wielkiej Brytanii?
Anonim
Obraz
Obraz

W lipcu tego roku niedaleko Stafford w Wielkiej Brytanii golfiści Ray i Danny Adams sfotografowali dziwny odcisk stopy w błocie. Wyglądał jak odcisk stopy bardzo dużego ssaka. Druk i historia zostały wysłane do lokalnej gazety 18 grudnia

Ekspert od tygrysów i innych dużych kotów nie mógł powiedzieć nic konkretnego, poza tym, że prawdopodobnie był to duży kot lub tygrys, którego ktoś uwolnił z prywatnej menażerii. Mówi, że ostatnio pojawiło się więcej prywatnych ogrodów zoologicznych i dodał, że te tygrysy czy kuguary nie stanowią zagrożenia dla ludzi, ponieważ polują głównie na króliki, ale przyznał, że mogą atakować zwierzęta gospodarskie.

Obraz
Obraz

Zwróć uwagę, że relacje naocznych świadków spotkań z dziwnymi dużymi kotami pochodzą z Wielkiej Brytanii od dawna.

W średniowieczu ludzie twierdzili, że widzieli na torfowiskach ogromne zwierzę, podobne do psa lub pantery. Ślady stóp potwora przypominały ślady ogromnego psa. Pod koniec XX wieku nadal pojawiały się doniesienia o tajemniczej bestii. Znaleziono setki owiec rozerwanych ze śladami ogromnych zębów. Na miejscu zbrodni niejednokrotnie znajdowano strzępy czarnej wełny.

Badanie wykazało, że to… sierść dużego kota, prawdopodobnie rysia.

Pod koniec lat 80. w prasie pojawiła się informacja, że myśliwi zastrzelili na torfowiskach ogromnego kota bengalskiego, który w tajemniczy sposób przybył tu z Indii. Przedstawiono wersję, w której drapieżnik uciekł z jakiejś prywatnej menażerii i to on terroryzował nieszczęsnych mieszkańców Devonshire. Ale w tej wersji były pewne niespójności - po pierwsze nie było wyjaśnienia, kto przerażał ludzi w średniowieczu, a po drugie, kot bengalski nie może zabić dorosłego barana.

Na początku lat 90. na bagnach Devonshire znaleziono czaszkę dużego drapieżnika. Na przestrzeni wieków zdołał się zawalić i nie można było wiarygodnie określić, do kogo należy. Ale znalezisko wyraźnie pokazuje, że średniowieczne legendy nie są fikcją - rzeczywiście w Anglii od dawna żyła jakaś tajemnicza istota.

Dziwne stworzenia polują na bagnach Coriwola (Vepikobritainya). Niektórzy uważają je za zdziczałe koty domowe, ale naoczni świadkowie mówią o ogromnych potworach.

Poszarpane i pogryzione zwłoki zwierząt domowych oraz niezbyt wyraźny materiał wideo dowodzą, że istnieją tajemnicze stworzenia. Pojawiają się w odległych miejscach w najbardziej niezamieszkanej części Kornwalii. Na tym obszarze ludzie od dawna polowali na lisy, borsuki i dzikie króliki. Nie występują tam duże drapieżniki z rodziny kotowatych. Od połowy tego lata na torfowiskach coraz częściej odnajdywane są padliny babkowatych i owiec, rozerwane na kawałki.

Zaczęło się w 1995 roku. Miejscowi rolnicy przeoczyli wówczas 77 owiec i babek. Sądząc po odciskach łap na ziemi, po śladach pazurów i kłów na ciałach zwierząt, stały się ofiarą wielkich drapieżnych zwierząt. Myśliwi, którzy poszli na bagna polować na zwierzynę, powiedzieli, że spotkali tam potworne koty. Zwierzęta ich nie atakowały, ale zachowywały się bardzo dzielnie, dzięki czemu część z nich została sfotografowana, a nawet sfilmowana kamerą wideo. Zebrane materiały zostały wysłane do Londynu, do Departamentu Rolnictwa. Jednak pomimo licznych relacji naocznych świadków, dokumentów fotograficznych i wideo potwierdzających autentyczność faktów, urzędnicy uznali istnienie takich zwierząt za mało prawdopodobne.

Zalecana: