Nietypowy Poltergeist

Spisu treści:

Wideo: Nietypowy Poltergeist

Wideo: Nietypowy Poltergeist
Wideo: POLTERGEIST GRABBED MY HAND! [SCARY REAL POLTERGEIST ACTIVITY] | POLTERGEIST UPDATE | LAINEY AND BEN 2024, Marsz
Nietypowy Poltergeist
Nietypowy Poltergeist
Anonim
Obraz
Obraz

Mieszkaniec Stolina, którego dziwne incydenty i anomalie są stałymi towarzyszami życia, skontaktował się z redakcją gazety „Secret Research”. Wiele z nich można zaliczyć do zjawiska poltergeist. Najbardziej uderzającym przejawem, jak powiedziała telefonicznie Raisa Fiodorovna, jest pojawienie się tajemniczych obrazów na ścianach i piecach w jej domu

Na prośbę redakcji sprawę podjął brzeski oddział okręgowy „Komitetu Ufologicznego”, którego dwóch przedstawicieli wyjechało na Polesie.

Dowód?

Gospodyni spotkała nas przy bramie i wpuszczając nas na dziedziniec, od razu zaczęła pokazywać „dowody”. Według niej ktoś na kilka dni przed naszym przyjazdem poplamił bramę, ścianę domu i drzwi wejściowe jakimś ciemnym płynem. W tym czasie wszystkie smugi już wyschły, ale na budce z butlą gazową pozostały ślad był wyraźnie zaolejony. Z wyglądu nie wydają się być sztucznie zastosowane.

Wchodząc do domu, od razu zaczęli grzebać po ścianach w poszukiwaniu arcydzieł malarstwa nieziemskiego autorstwa, ale pojawiły się tylko bielone ściany kuchni z pękającym tynkiem, przekrzywiony kredens z portretem Marii Duval za szkłem i innymi przedmiotami wnętrza. A „wycieczka” trwała dalej:

- To jest profil twarzy… To jest kobieta. Widzieć? Wtedy pokażę ci ten znak… Tutaj. Widzisz ten? A tu była twarz i krzyż. A tu w kącie widać portret twarzy – oczy i kształt ust. Naprawdę, widzisz?

- Hmm… Uh… - wysiadając z niejasnych wtrąceń, usiłowaliśmy zajrzeć w plamy i miejscami łuszcząc się wybielaczem i tynkiem, próbując znaleźć oznaki sztuczności deklarowanych „obrazów”. Ale można je tak nazwać tylko za pośrednictwem bogatej wyobraźni.

Nie chcemy urazić gościnnej gospodyni, ale w tym przypadku nie znaleziono nic anomalii. „Komitet Ufologiczny” okresowo otrzymuje zdjęcia, na których w blasku kurzu lub kropel wody lub plam na ścianach autorzy zdjęć mają tendencję do dostrzegania ludzkich twarzy lub postaci. Jest to normalne zjawisko naturalne, tłumaczone osobliwościami ludzkiej psychiki. Wyobraźnia ma tendencję do budowania przypadkowych kształtów i interpretowania ich zgodnie ze znajomymi obrazami. Niejednokrotnie widziano to w praktyce badania zjawisk anomalnych. Aby nie być bezpodstawnym, zapraszamy czytelników do oceny „obrazów” twarzy ze Stolina (fot. 1).

Kolejnym „dowodem” okazały się liczne rysy, które dosłownie usiane były na ścianach małego korytarza przy wyjściu, piecu i drewnianym płocie na podwórku. Ponownie nie udało się wyśledzić żadnej taksonomii w ich lokalizacji, chociaż na ogrodzeniu niektóre z nich z dużym założeniem można pomylić ze znakami runicznymi. Nie można było odgadnąć przyczyny rys. Nawet duża rodzina kotów mieszkająca w domu nie mogła być zaangażowana w większość z nich. Uwagę zwracały tylko trzy rysy na kuchence, podobne do śladów pazurów, ale znacznie szersze niż kocia łapa (zdjęcie 2).

Duża wilgotna plama u podstawy piekarnika również nie była imponująca. Pośrodku tynku było pęknięcie. Tak więc wersja o przecieku sama się zasugerowała. Sam zrujnowany dom od dawna wymagał poważnych napraw: naprawienia fundamentów, sprawdzenia dachu, ponownego otynkowania i uporządkowania kuchni. Znamienne, że w salonie i bardziej wyposażonym pokoju, pełniącym funkcję sypialni, nie wydarzyło się nic „nienormalnego”, ani dziwnego. Ale samotna kobieta w wieku emerytalnym raczej nie będzie w stanie wyremontować swojego domu. Możliwe więc, że nadal będą pojawiać się nowe „obrazy”, rysy i pęknięcia.

A może to poltergeist?

Według wspomnień Raisy Fiodorowny początek brzydoty w jej domu sięga 2000 roku, kiedy to w Wielkanoc wyspowiadała się pewnemu księdzu, który przybył ze Stołbc. Pokazała mu plamkę pigmentową w kształcie krzyża, która pojawiła się na jej ramieniu. W odpowiedzi pytanie brzmiało: „Kto z rodziny brał udział w leczeniu?” - "Moja babcia mnie leczyła." - "A komu to przekazała?" „Nie wiem kto”. - „Oznacza to, że musisz odziedziczyć dar w drodze dziedziczenia”.

Po tym wydarzeniu w domu zaczęły się dziwne rzeczy. Jeśli odłożymy na bok wątpliwe „obrazy”, to jednak, zgodnie z historią pani domu, niektóre wydarzenia miały miejsce pięć lat temu, skorelowane z pojęciem „wydarzeń poltergeist”. Po pierwsze, kiedyś słychać było pukanie „na chatę i na dach”, których źródła nie można było znaleźć. Raisa Fiodorovna poprosiła nawet przyjaciela, który przyszedł z wizytą, aby poszedł na strych i zobaczył, co jest, ale bał się. Jak wiecie, „pukający poltergeist” jest jednym z klasycznych przejawów tego zjawiska, które, nawiasem mówiąc, dało początek nazwie „kołowrotek”.

Po drugie, mniej więcej w tym samym czasie doszło do jednego epizodu, w którym spontanicznie powtarzało się włączanie i wyłączanie światła w małym korytarzu. Przełącznik znajduje się w tym samym miejscu. Oczywiście podczas tego „końca świata” nikogo z ludzi tam nie było.

Po trzecie, „tajemniczy tyran” raz prawie wpadł w zastawioną „pułapkę” i pokazał się. Gospodyni, dowiedziawszy się o jednej przebiegłej „magicznej sztuczce”, przygotowała kilka osikowych kołków, a następnie wbiła je w ziemię na progu. Niedługo potem coś niewidzialnego w domu zaczęło „piszczeć” i „walić” o szybę w kuchni, jakby szukało wyjścia. Ale po chwili się uspokoiło.

Z mniej znaczących incydentów można przytoczyć szereg momentów z udziałem zwierząt domowych, których Raisa Fiodorowna ma pod dostatkiem. Kiedyś pies, który wykorzystuje każdą chwilę, by wślizgnąć się do domu, zamarł na progu, z wahaniem zaglądając do środka i nie odważył się wejść. Było to dla niej bardzo nietypowe, przez co zwróciła na siebie uwagę. Ponadto ktoś niewidzialny próbował wyrwać kota z rąk pani, którą przyciskała do piersi. Zdarzyło się też, że mieszkający w domu przedstawiciele kociej rodziny zamarli i zaczęli zaglądać w pustą przestrzeń pokoju.

Jednak głównym celem naszej wizyty było poszukiwanie fizycznych śladów wyraźnie anomalnego wpływu na przedmioty. Niestety nie znaleziono żadnego. Z kolejnych dowodów rzeczowych pokazano nam dwa dzianinowe swetry postrzępione do dziur (fot. 3). Według gospodyni są to stosunkowo niedawne ślady sztuczek niewidzialności. Wersja, w której jest to wynik psikusów kotów domowych, stanowczo odrzuciła.

Badania instrumentalne pomieszczeń za pomocą dozymetru, elektrometru i czujnika IR nie wykazały odchyleń ani anomalii. Podczas kręcenia kamerą wideo zainstalowaną w pokoju nie zostało również zarejestrowane nic dziwnego. Zwierzęta zachowywały się naturalnie podczas naszego pobytu w domu.

„Żyję w otoczeniu czarowników”

Jak się jednak okazało, ogólna fabuła wydarzeń rozgrywających się w Stolinie okazała się znacznie bardziej skomplikowana, niż oczekiwano. Po rozmowie Raisa Fiodorovna szczerze podzieliła się swoimi przemyśleniami, że najwyraźniej nie obyło się bez czarnej magii. Według jej podejrzeń, kilka osób na jej ulicy grzeszy tym, próbując ją eksterminować, a większość z tego, co się wydarzyło, to ich praca. Między innymi - i nieskomplikowane życie osobiste i problemy zdrowotne, słaba wydajność w ogrodzie i szereg drobiazgów w planie domowym. Jako dowód przedstawiono liczne dowody w postaci różnych „obiektów spiskowych”, które okresowo znajdowano zarówno na podwórku, jak iw domu. Potwierdziła to pewna „znacząca się babcia”, natychmiast diagnozując: to jej „zrobiono”.

Ponieważ czasy inkwizycyjnych dochodzeń oraz edukacyjnych i demonstracyjnych wydarzeń z auto-da-fe dawno minęły, musimy tylko wzruszyć ramionami. Nauka jest tutaj bezsilna. Zwalczaj ogień ogniem. Najwyraźniej Raisa Fedorovna zdecydowała i podjęła ciężką pracę nad opanowaniem biolokacji, niekonwencjonalnych metod leczenia i sposobów usuwania uszkodzeń w celu niezależnego odpierania ataków energetycznych. I jej zdaniem się to udaje. Chociaż, jak wyznała gościnna gospodyni, po zastosowaniu pewnych „praktyk duchowych” (np. przepuszczania przez siebie „boskiej energii kosmicznej”) nie obyło się bez ekscesów. W jednym przypadku była to wizja na jawie kilku krótkich niebieskich promieni za oknem. W drugim, z zamkniętymi oczami, zobaczyłem, co dziwne, obrazy klasycznych kosmitów. Trochę mnie to przestraszyło i sprawiło, że zacząłem ostrożniej podchodzić do moich eksperymentów.

Wraz z tym ogłoszono, że istnieją pewne zdolności parapsychiczne. Natychmiast przygotowaliśmy eksperyment oparty na opracowaniach Hansa Eysencka i przy użyciu generatora liczb losowych Psi-3 (La-Star). Następnie przetworzone dane eksperymentalne nie wykazywały odchyleń od obliczonych wyników średniego prawdopodobieństwa. Nie jest to jednak jeszcze wskaźnik: najlepiej byłoby przeprowadzić serię eksperymentów na różnych charakterystykach profilu.

Obraz
Obraz

Ale na własne oczy byliśmy przekonani o obecności jednej z niezwykłych zdolności. Raisa Fiodorowna potrafi namagnesować na swoim ciele małe metalowe przedmioty, co zostało nam zademonstrowane (zdjęcie 4) - natychmiast zastosowano improwizowane środki: ostrze, słoiki wazeliny, pokrywkę puszki po kawie, medal ojca … … Nic jeszcze nie działa z większymi obiektami. Nasze skromne próby powtórzenia tego na sobie pozostały skromne, podczas gdy gospodyni z przyklejonymi przedmiotami spokojnie poruszała się po pokoju.

Zamiast konkluzji

Do tego momentu nie było takich przypadków w praktyce „Komitetu Ufologicznego”… Możemy tylko powiedzieć, że w przeszłości (kilka lat temu) zdarzały się osobne epizody, które można zaliczyć do zdarzeń poltergeist. Ale obraz epidemii poltergeista nie został prześledzony. Pozostałe incydenty w życiu Raisy Fiodorownej nie leżą już w naszych kompetencjach i zainteresowaniach.

Jednocześnie, spełniając prośbę Raisy Fedorovny, zapraszamy inne grupy badawcze, które są zainteresowane tą sprawą i chcą pomóc, skontaktuj się z nami za pośrednictwem naszej mediacji. Możliwy jest kontakt przez nasze forum, lub pisanie na adres e-mail: [email protected]

PS Artykuł został opublikowany pod tytułem „An Unusual Poltergeist” w gazecie analitycznej „Secret Research” (nr 20, 2008)

Źródło:

Zalecana: