Pisarz Doświadczył śmierci Klinicznej I Przestał Się Bać śmierci

Wideo: Pisarz Doświadczył śmierci Klinicznej I Przestał Się Bać śmierci

Wideo: Pisarz Doświadczył śmierci Klinicznej I Przestał Się Bać śmierci
Wideo: Przeżył śmierć kliniczną. Niesamowita historia z ostrowskiego szpitala 2020 2024, Marsz
Pisarz Doświadczył śmierci Klinicznej I Przestał Się Bać śmierci
Pisarz Doświadczył śmierci Klinicznej I Przestał Się Bać śmierci
Anonim
Pisarz doświadczył śmierci klinicznej i przestał się bać śmierci
Pisarz doświadczył śmierci klinicznej i przestał się bać śmierci

84-letnia angielska pisarka Fay Weldon nie boi się śmierci, w przeciwieństwie do większości ludzi. Mówi, że kilka przypadków śmierci klinicznej, które przydarzyły jej się, uwolniło ją od strachu przed życiem pozagrobowym

„Kiedy byłem mały, ciągle pytałem mamę, dlaczego żyję, czy istnieje Bóg i co się z nami dzieje po śmierci” – zaczyna swoją historię Weldon.matka i nauka nie były w stanie odpowiedzieć na żadne z palących pytań mojego dzieciństwa Dlatego na podstawie własnego doświadczenia wyciągnąłem kilka wniosków.”

Obraz
Obraz

Pierwszy przypadek śmierci klinicznej miał miejsce u Fay w wieku 17 lat: dziewczyna przechodziła operację kolana w znieczuleniu ogólnym, gdy nagle zatrzymało się jej serce.

Czułem, że szybko poruszam się tunelem, śpiesząc w kierunku światła świecącego na jego końcu. Doznałem niesamowitego uczucia euforii - jasnej i niezapomnianej. Fizjolodzy zapewniają nas, że to doświadczenie jest konsekwencją pozbawienia umierającego mózgu tlenu Być może mają rację, ale trudno to nazwać pełnym wyjaśnieniem ekstazy, której doświadczyłem. Z pewnością przydarzyło mi się coś duchowego - uważa pisarz.

Kolejne „spotkanie” Weldon ze śmiercią miało miejsce w połowie lat 70.: kobieta pod narkozą ponownie doznała śmierci klinicznej.

„Tym razem ujrzałem jasną niebiańską bramę. Otworzyły się przede mną, a ja, spoglądając przez mgłę, zobaczyłem drugą stronę. Miałem wyraźne wrażenie, że i tutaj toczy się stara walka dobra ze złem. Obudziłem się w reanimacji z własnego wołania: „Tak, widzę więcej niż przedtem!” - wspomina 84-letnia Angielka - Cokolwiek to było - niebo czy piekło, ale tam nie było tak źle, a zdałem sobie sprawę, że śmierć to tylko kontynuacja życia inną metodą.

W swoim artykule pisarka przyznaje, że z wiekiem coraz częściej myśli o swoich wizjach i życiu pozagrobowym.

„Czy myślę o śmierci? Tak, oczywiście, ale się jej nie boję. Po NDE mam wrażenie, że Wszechświat jest dla nas łaskawy. Bardziej boję się procesu starzenia niż nie wiadomo. Wiem, co myślisz - jak to mogła mieć starą kobietę NDE? Uwierz mi, nie da się tak łatwo wprowadzić w błąd. Nie jestem przesądny, nie wierzę w talizmany ani kryształy i jestem w miarę racjonalny w pod wszystkimi innymi względami – podsumowuje Fay Weldon z przekonaniem.

Zalecana: