Eksperyment Nikołaja Amosowa

Spisu treści:

Wideo: Eksperyment Nikołaja Amosowa

Wideo: Eksperyment Nikołaja Amosowa
Wideo: Czy unikać konfliktów? Czy faceci to zdobywcy? Męska depresja? 2024, Marsz
Eksperyment Nikołaja Amosowa
Eksperyment Nikołaja Amosowa
Anonim
Eksperyment Nikołaja Amosowa
Eksperyment Nikołaja Amosowa

„Zrozumiałem, że prawdziwe odmłodzenie się nie nastąpi: nie można anulować programu starzenia, tkwiącego w naturze. Tylko sztuczny trening spowolni starzenie się, przełamując błędne sprzężenia zwrotne. Celem eksperymentu było ustalenie zakresu i możliwości takiego spowolnienie." Nikołaj Amosow

Obraz
Obraz

Nikołaj Michajłowicz Amosow (06.12.1913 - 12.12.2002) to wybitny radziecki chirurg-kardiolog i specjalista w dziedzinie cybernetyki, czołowy specjalista od operacji serca. Przez lata swojej twórczej działalności wykonał ponad 6 tysięcy operacji serca. W 1962 roku po raz pierwszy w kraju wykonał protetykę zastawki mitralnej serca, a w 1965 stworzył i jako pierwszy na świecie zastosował sztuczne zastawki powlekane. Autor ponad 400 prac naukowych, w tym 19 monografii.

W ostatnich latach życia Amosov był bardzo chory, przeszedł poważną operację, ale nadal pisał książki, stworzył własną stronę internetową i, jak sam powiedział, przeprowadził eksperyment, aby przezwyciężyć starzenie się. To o tym eksperymencie jest nasz artykuł. Celowo nie korzystaliśmy z publikacji i komentarzy innych naukowców. Sam Nikołaj Michajłowicz opisał swój eksperyment w różnych latach swojego życia, a my oferujemy czytelnikom informacje od samego autora.

Jesienią 1992 roku przestałem działać. Nie żeby były fizyczne trudności, po prostu zdecydowałem, że muszę dojść. Dla starszego mężczyzny poniżej 80 roku życia nie jest dobrze wszywać sztuczne zastawki do serca. Wyniki takich operacji zależą od zespołu 10-15 osób, każdy może się pomylić, ale chirurg zawsze odpowiada. To jemu powierzone jest życie pacjentów i ich bliskich, a jeśli mój pacjent umrze, zawsze mogą powiedzieć: „Chirurg jest za stary”. Też bym tak myślał.

Obraz
Obraz

W ten sposób jeden dzień po śmierci pacjentki powiedziałem sobie: „Dość, operowałem 53 lata”. Jeszcze wcześniej odmówił pełnienia funkcji dyrektora. Teraz wszystkie sprawy w instytucie wystarczały na jeden dzień w tygodniu.

Życie jest puste. Wygasły namiętności chirurgiczne, zniknęła troska o pacjentów, zniknęła aktywność fizyczna po czterogodzinnych operacjach. Komunikacja znacznie się zmniejszyła.

Oczywiście mam jeszcze w zapasie naukę i pracę nad książkami z informatyki, filozofii, socjologii, psychologii, ale to jest dobre tylko jako uzupełnienie chirurgii. Nie bez powodu marzę o operacjach prawie co noc…

Nie zmieniłem niczego w swoim rutynie: 30 minut gimnastyki, 2,5 km biegania, ograniczenia żywieniowe. Zawsze wydawało mi się, że to wystarczy, aby zachować zdrowie na wieczność. A jednak… Sześć miesięcy później, wiosną 1993 roku, poczułem, że starość mnie wyprzedza. Siła osłabła, stawy "rdzewiały", ciało stało się ciężkie, jakby nagle zmęczone, zaczęło się chwiać podczas chodzenia. Nie bałem się, ale zasmuciłem się. I nawet się zdenerwował: nie można się poddać bez walki!

Przede wszystkim zwróciłem się do statystyk. Średnia długość życia 70-latka wynosi 10 lat, 80-latka 6, a 90-latka 2,5 roku. Nawet stulatek może jeszcze żyć około sześciu miesięcy. Więcej liczb: na 100 osób, które przeżyły 80 lat (tak jak ja), 10 dożywa 90 lat, a na 100 90-latków sześć kończy 100 lat. Według spisu z 1970 r. w ZSRR było 300 000 osób w wieku powyżej 90 lat, a tylko 19 000 osób powyżej 100.

Ciekawie było zobaczyć „moją firmę” – członków AMN. Okazało się, że 86 osób dożyło 80 lat i więcej, 40 dożyło 85, a tylko 8 przekroczyło granicę 90 lat. Stulecia nie znaleziono. Zatem oczekiwana długość życia akademików odpowiada średnim proporcjom statystycznym. Oznacza to, że średnio po 80 roku życia mogę żyć około siedmiu lat.

A co to za życie… W ciągu 30 lat akademickich doświadczeń widziałem dość akademików. Żyją dobrze do 80 lat, tracąc jednak znaczną część zdrowia fizycznego, ale zachowując inteligencję. W ciągu następnych pięciu lat zdrowie znacznie się pogarsza, chociaż inercja umysłu wciąż trwa. To, co następuje, jest szczerym zepsuciem.

Zwróć uwagę na to, jak poruszają się ludzie w różnym wieku. Małe dzieci skaczą jak w stanie nieważkości, a starcy ledwo odrywają podeszwy od ziemi, jakby dźwigali wielki ciężar. Niestety! „Ważenie” zauważyłem na własną rękę.

Obraz
Obraz

A kiedy moja rocznica była wspaniale obchodzona, obraz nadchodzącego przetrwania pojawił się przede mną w całej okazałości. Zostało 5-7 lat życia, w chorobach, słabościach, ale broń Boże, także w zubożeniu umysłu. Nie! Nie zgadzam się!

Tak zaczęły się refleksje, poszukiwania i ten eksperyment.

Kiedy 30 lat temu opublikowałem swój kompleks gimnastyczny i ideę potrzeby dużych obciążeń, wielu lekarzy było niezadowolonych, a określenie „bieganie na zawał serca” stosowano wobec mnie, chociaż wtedy nie mówiłem o bieganiu. Specjaliści fizjoterapii uważali również, że duże obciążenia są niepotrzebne, a nawet niebezpieczne. Zestawy zajęć, które są stale drukowane w różnych czasopismach, są zwykle bardzo lekkie.

Z czasem poglądy zaczęły się zmieniać. Pozwolono już biegać po zawale serca, mówią, że tętno po wysiłku powinno osiągnąć 120 w ciągu 1 minuty. I faktycznie: jeśli pamiętasz, ile kilogramów oracz oddał za pług, koparkę, myśliwego, to ile warte są nasze 20-30 minut? A może nawet biegasz? Nie, wystarczająca ilość ćwiczeń jest konieczna dla zdrowia. W przeciwnym razie w ogóle nie są potrzebne.

Myślę, że po tym wszystkim, co zostało powiedziane o treningu, nie ma potrzeby bronić potrzeby wychowania fizycznego w ogóle.

Mogę tylko powtórzyć uzasadnienia szablonu. Wzmacnia mięśnie. Utrzymuje ruchomość stawów i siłę więzadeł. Poprawia sylwetkę. Zwiększa minimalny przepływ krwi i zwiększa objętość oddechową płuc. Stymuluje metabolizm. Zmniejsza masę ciała. Ma korzystny wpływ na układ pokarmowy. Uspokaja układ nerwowy. Zwiększa odporność na przeziębienia.

Po tak atrakcyjnej liście, którą wszyscy znają, dlaczego nie zachęcić ludzi do ćwiczeń?

A oni nie. Żądanie bardziej przekonujących dowodów. Tu czasem lekarze psują sprawę swoimi dogmatami, oszczędnie, formułą: „Nie szkodzić”. Lekarze boją się wychowania fizycznego. Pacjent z dusznicą bolesną umiera w domu, w łóżku - wszystko jest w porządku. „Organizm zawiódł”, wszystko zostało zrobione tak, jak powinno. Wyobraź sobie, że lekarz zaleciłby mu bieganie, zabrał pacjenta i umarł na torze? Co powiedzieliby twoi krewni i koledzy lekarze? „Zranieni”. Kto może powiedzieć, że narkotyki nigdy nie szkodzą?

To jest teraz potrzebne dla wychowania fizycznego: aby uprawomocnić jego legitymizację jako metody zapobiegania i leczenia. Zacznijmy od kilku ogólnych pomysłów. Efekt treningowy dowolnego ćwiczenia, dowolnej funkcji jest proporcjonalny do czasu trwania i nasilenia ćwiczenia. Nadmierne obciążenia, zbliżanie się do granicy są obarczone niebezpieczeństwami, ponieważ przetrenowanie jest już chorobą. Moc i czas trwania treningu działają w różny sposób i należy je rozpatrywać oddzielnie: trening siłowy i trening funkcji czasu trwania. Najważniejszą zasadą treningu jest stopniowe narastanie zarówno wielkości, jak i czasu trwania obciążeń. Dlatego tempo wzrostu obu powinno być wybierane z dużym marginesem, „spokojnie”, aby skoncentrować się na „najwolniejszych” narządach. Krzywa wzrostu obciążenia zbliża się do kształtu 8. Przy niskiej początkowej sprawności przyrosty powinny wynosić 3-5% dziennie do osiągniętego poziomu. Nie ma potrzeby sięgać po górne granice możliwości, jestem pewien, że są one szkodliwe dla zdrowia.

Szkolenie może realizować różne cele szczegółowe, a metodologia zmienia się w zależności od nich. Dotyczy to nie tylko sportowców, ale także pacjentów. Z jednej strony na rozwój stawów po operacji lub treningu mięśni po paraliżu, z drugiej na leczenie astmy z wstrzymywaniem oddechu wg K. P. Butejko, trzecia osoba, musi pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Najczęściej jednak trzeba trenować układ sercowo-naczyniowy, aby oprzeć się „chorobom cywilizacyjnym” – ogólnemu odtrenowaniu. W każdym razie serce trenuje podczas każdego wychowania fizycznego i nigdy nie należy o tym zapominać.

Idea eksperymentu

Jak już wspomniano, pomysł ten polega na próbie przerwania błędnego koła starości poprzez ćwiczenia kierowane wolą. Niestety łatwo to powiedzieć, ale trudno to zrobić. Wiadomo, że trening odbywa się poprzez nadmiar funkcji, która stymuluje syntezę białek. Kłopot polega na tym, że tempo syntezy w starszym wieku spada, ale tempo rozpadu pozostaje niezmienione. W związku z tym starsza osoba musi trenować więcej niż młoda osoba, aby zgromadzić wymaganą ilość białka.

Kolejną przeszkodą jest różnorodność funkcji starzenia. Istnieją funkcje ciała jako całości i są określone funkcje poszczególnych jego układów, narządów, komórek, organelli subkomórkowych. Niemożliwe jest skierowanie wysiłku treningowego na każdą strukturę ciała. Jest tylko jedno wyjście - musisz wybrać i wytrenować pewną integralną funkcję, określoną przez samą naturę. Stamtąd trening będzie „schodził” po kondygnacjach struktur i będzie dzielony na poszczególne funkcje, choć w różnym stopniu.

Obraz
Obraz

Te funkcje uogólniające obejmują pracę fizyczną, wspomaganą regulacją oddychania, ograniczeniami żywieniowymi i temperowaniem. Szczytem wszystkiego jest trening psychiki: samokontroli, woli, a może i samej idei.

Praca mięśni ćwiczy wszystkie narządy, ponieważ wymaga produkcji energii dla mięśni i jej dostarczania do nich. Energia pozyskiwana jest w procesie utleniania składników odżywczych: węglowodanów, tłuszczów, białek. Nie będę się wdawał w szczegóły, tylko nakreślę esencję. Produkty energetyczne dostarczane są przez krew, co oznacza, że podczas pracy mięśni przepływ krwi, wydajność serca, jego moc, sprawność wzrasta kilkukrotnie, to samo dotyczy naczyń – są one trenowane z fali tętna.

Układ oddechowy zapewnia wzrost wymiany gazowej i odpowiednio ćwiczone są mięśnie oddechowe i drogi oddechowe.

Aktywowane są również narządy trawienne, które wytwarzają pierwotne przetwarzanie pokarmu i odbierają impulsy do wypróżnienia z napięcia prasy brzusznej. Zwłaszcza jeśli wychowanie fizyczne łączy się z prawidłową, czyli szorstką dietą.

Intensywność metabolizmu wodno-solnego odpowiada wzrostowi wymiany energii. Nie mówię nawet o treningu układu kostno-stawowego, który bezpośrednio służy mięśniom.

Wpływ ćwiczeń na układ odpornościowy jest niejasny. W każdym razie podczas pracy fizycznej hormony stresu są szybciej niszczone, a tym samym zmniejsza się hamowanie odpowiedzi immunologicznej na infekcje. Dlatego im silniejszy stres psychiczny, tym więcej pracy fizycznej potrzeba, aby zneutralizować ich szkodliwy wpływ na regulację narządów wewnętrznych.

Efekt treningowy pracy mięśni na układ nerwowy i hormonalny jest oczywisty: praca pobudza je do funkcjonowania ze zwiększoną mocą. Dlatego trenują. Jedynie w mięśniach i sercu następuje wzrost funkcji, któremu towarzyszy zauważalny wzrost objętości włókien mięśniowych. W innych narządach i komórkach makrostruktura zmienia się niewiele, ponieważ nie ma dużego transferu masy, sprawa ogranicza się do zwiększenia szybkości mikrokrążenia wewnątrz i między komórkami. Można jednak zaobserwować tzw. „przerost roboczy” narządów, ale tylko wtedy, gdy pojawiają się szczególnie trudne warunki: przeciążenie lub choroba.

Metodologia

Odmładzanie, w moim rozumieniu, jest zwiększeniem zdolności starego człowieka, pozwalającym mu cofnąć jego biologiczny wiek. Jaką aktywność fizyczną należy przepisać, aby zwalczyć starzenie się, a tym bardziej w celu odmłodzenia? Lekka praca fizyczna wymaga około 2500 kcal dziennie, średnio 3000 kcal, bardzo ciężka do 5000 kcal. Wydatek energetyczny na tzw. „podstawową przemianę materii” przy całkowitym odpoczynku w łóżku szacowany jest w zależności od wagi i wzrostu. Dla mnie to 1500 kcal.

Jeśli przyjmiemy, że prymitywny człowiek w dobie zbieractwa chodził i biegał po 10-12 godzin dziennie, to jego zużycie energii wyniosło 3500 kcal. Zapewne jest to minimum, na które liczyła natura, aby zachować sprawność wystarczającą do realizacji programu przetrwania i reprodukcji. Długa wątroba Abchazji zużywa prawie tyle samo energii, pracując w polu przez 2-4 godziny i mieszkając w górach.

Pracownik wydaje około 2500 kcal, emeryt, który cały dzień ogląda telewizję i czyta gazetę - 2000 kcal. Dlatego do wymaganego poziomu muszą dodać co najmniej 1000-1500 kcal. To solidny ładunek: 4 godziny spaceru lub spokojnego kopania w ogrodzie lub 2 godziny piłowania drewna z partnerem. Ponadto na co dzień zimą i latem. Wystarczy lenić się przez dwa lub trzy miesiące, ponieważ efekt treningu znika, nagromadzone białka rozpadają się.

Kiedy obliczyłem koszt energetyczny mojego wychowania fizycznego (wydawało mi się, że jest dość energiczny - 2,5 km biegania i 1000 ruchów gimnastycznych), okazało się, że wynosi on tylko 400 kcal. 30 punktów według systemu K. Coopera kosztuje tyle samo. Okazuje się, że musiałem dodać co najmniej 600 kcal.

Jedna ważna uwaga: aby zmaksymalizować podejście ćwiczeniowe do naturalnego (dzikiego!) życia, ważne jest, aby nie „rozkładać” kalorii równomiernie przez wiele godzin, ale przeplatać spokojne ćwiczenia z obciążeniami szczytowymi. To właśnie szczyty muszą budować białko mięśniowe i trenować układy regulacyjne, w szczególności uwalnianie adrenaliny i kortyzonu przez nadnercza.

Wszystkie te rozważania posłużyły jako podstawa do zaprojektowania techniki eksperymentalnej w początkowej wersji. Oto jej punkty. Ułożyłem je w kolejności malejącej ważności, 1. Ćwicz. Poranny jogging - 4-6 km w 50-60 minut. Gimnastyka z hantlami 5 kg w

ręce - 6 ćwiczeń (zginanie do tyłu, na boki, do przodu, skręcanie ciała, podnoszenie ramion do góry i do przodu), łącznie 2500 ruchów. Plus moje poprzednie 1000 ruchów bez hantli, ale w szybkim tempie. I kolejne 200 skoków na jednej nodze i 5-6 podciągnięć na drążku. Gimnastykę uprawiam na 3-4 przyjęciach, zwykle pod telewizorem, żeby nie tracić czasu. Zajmuje to 2 godziny. Co więcej, jadę w interesach na 20-40 minut, bardzo szybko. W sumie na kole wychodzi 3 - 3, 5 godzin dobrego ładunku.

2. Dieta o ograniczonej zawartości tłuszczu i cukru. To około 300 g surowych warzyw i owoców według zasady „liście, owoce, korzenie” (kapusta, buraki, marchew, ogórki, pomidory, jabłka, suszone owoce). Nie unikam chleba, jem około 300 g dziennie. Jem trochę ziemniaków. Piję pół litra mleka (na nim parzona jest poranna kawa). Do smaku dodaję cukier. Mięso, kiełbasa - 70-100 g. Tłuszcze - łyżka oleju roślinnego w owsiance lub sałatce plus plasterek sera.

W diecie nie ma ścisłej pedanterii, ilość pokarmu regulowana jest masą ciała. Mam go już od dawna - 52-53 kg. To o 5 kg mniej niż minimum i 12 kg mniej niż maksimum zalecane przez Amerykanów dla mojego wzrostu 168 cm Fałd skóry na brzuchu ma 1 cm, a talia, sądząc po starym pasie, nie zmieniła się. 50 lat.

3. Hartowanie. Trenuje termoregulację. To nie tylko zapobieganie przeziębieniom, ale także wzmocnienie regulatorów „systemu stresu”. Niestety jestem początkujący w tej dziedzinie, zawsze nie lubiłem zimnej wody, chociaż ubierałem się lekko, bo szybko się poruszałem. System obejmuje teraz codzienną zimną kąpiel - latem. Zimą niestety jest ciepło: podczas biegania jest mi zimno.

Nadzieje i lęki

Obraz
Obraz

Oczywiście nie można oczekiwać prawdziwego odmłodzenia, jeśli założymy, że starzenie się jest zaprogramowane w genach. Realne możliwości stopnia odmłodzenia dla każdego wieku są określane ze stosunku czynników starzenia: ile z programu, czyli z wyczerpania energii X lub akumulacji czynnika Y, ile z chemicznych „utrudnień” i ile z przetrenowania związanego ze spadkiem potrzeb i społecznych motywów aktywności. Stosunek tych składników jest nieznany. Eksperyment może bezpośrednio wpłynąć tylko na punkt trzeci, dodając chęci i pomysł na trening do potrzeb. Możliwy jest jednak pośredni wpływ zarówno na energię X, jak i eliminację „szkodliwych chemikaliów”. Tak czy inaczej, musisz spróbować przerwać błędne koło.

Dlatego nie ma nadziei, że odmłodnieję i dożyję dodatkowych 15-20 lat. Trudno powiedzieć, czy spełnią się moje nadzieje na 10 lat, oparte na idei idealnej krzywej starzenia. Jestem pewna (prawie!), że efekt powinien być, jeśli nie w wielu dodatkowych latach życia, to na pewno w jego jakości.

Nie spodziewam się konkretnych niebezpieczeństw związanych z egzekucją reżimu. Terminy najbardziej bezpośrednich powikłań przeciążeń minęły już w pierwszych miesiącach. Uratowało mnie odpowiednie szkolenie wstępne i ostrożność przy zwiększaniu obciążenia. Oczywiście z jednej strony mam wadliwe serce z rozrusznikiem serca, a nawet łagodną dusznicę bolesną i zwężenie zastawki aortalnej. Serce w każdej chwili może zawieść, a cały pomysł pęknie. Ale z drugiej strony obciążenia trenują mięsień sercowy i naczynia wieńcowe. Ważne jest, aby przestrzegać środka i mieć ścisłą kontrolę.

Jeśli chodzi o rekomendacje dla potencjalnych zwolenników w zakresie odmładzania to na razie się od nich powstrzymam. Sprawa jest ciemna: było wielu „wynalazców”, ale nikt jeszcze nie otrzymał wiarygodnych wyników.

Wydaje się, że stulatkowie pojawiają się spontanicznie. Kwestionuje się nawet znaczenie czynnika dziedzicznego. (Nawiasem mówiąc, wszyscy moi przodkowie zmarli między 50 a 60 rokiem życia).

Diety, wychowanie fizyczne, hartowanie, oddychanie były już wielokrotnie polecane dla długiego i zdrowego życia, ale nikt nie udowodnił statystycznie ich realnego wpływu na wydłużanie życia. Weźmy na przykład joginów. Wydaje się, że naprawdę kontrolują swoje ciało i wolę, ale czegoś nie słychać, że wśród nich było wiele długich wątrób. Sportowcy i ciężko pracujący często chorują i umierają przed innymi śmiertelnikami. Diety antymiażdżycowe zmniejszają prawdopodobieństwo zawałów serca i udarów, a to znacznie wydłuża życie, ale średnio tylko o 3-4 lata. „Morsy” i specjaliści od autotreningu nawet nie ubiegali się o długowieczność. Okazuje się, że biologiczne programy starzenia są ważniejsze niż wszystkie czynniki reżimu.

Czemu?

Albo nie udało się stworzyć systemu do przezwyciężania starości, albo psychika nie zapewniła jego realizacji. I chyba najprostsza rzecz: nie tylko cofanie się jest niewykonalne, ale nawet zatrzymywanie się lub zwalnianie. Jednak nie. Eksperymenty na zwierzętach spowalniające starzenie się są przekonujące: wspomniałem już o 30-40 procentowym wydłużeniu życia szczurów, jeśli są one poważnie niedożywione od urodzenia. Ograniczenia w starszym wieku są znacznie mniej skuteczne. Oznacza to, że starość można spowolnić.

Dla siebie wiem: nigdy nie należy zapominać o sztuczkach psychiki. Możesz oszukać głowę nie tylko pacjentowi, ale także sobie - autohipnoza poprawi Twoje samopoczucie, a nawet obiektywne wskaźniki. Nauka w takich przypadkach mówi: „Potrzebne są długoterminowe wyniki”, czyli tygodnie, miesiące i lata obserwacji i badań. Moje odliczanie rozpoczęło się w kwietniu 1994 roku, kiedy uruchomiono całą technikę.

Poczekajmy i zobaczmy. Dlatego nazywa się to: eksperymentem. Bez limitu czasu.

W grudniu 2002 r. będą dwie daty: mam 89 lat, a 9 z nich było od początku eksperymentu… Oczywiście chciałbym poczekać z raportem do 90 lat, ale nie jestem pewien, czy będzie żył. Doświadczenie zostanie utracone. Szkoda.

Główne punkty tego doświadczenia zostały już opisane w Przezwyciężaniu starzenia się, nawet w gazetach. Nie ma sensu powtarzać. Krótko mówiąc: musisz przełamać „błędny krąg starzenia” poprzez wychowanie fizyczne i ścisły reżim.

1994 - 1995 - cały program został wykonany. Ale straciłem czujność - w 1996 roku trudno było biegać, ale nie przestałem. 1997 - pojawiła się duszność i dusznica bolesna. Nie czułem jednak zbytniego niepokoju: gimnastyka z hantlami i chodzenie pozostały na razie. W międzyczasie serce znacznie się powiększyło. Nie myślałem o operacji zwężenia zastawki aortalnej: wierzyłem, że jestem już stary. W tym czasie operowaliśmy w Instytucie do lat 60. Tymczasem w 1998 roku pojawiły się omdlenia i nocne napady uduszenia.

Kiedy fantazjowałem o eksperymencie, docelową datą było 100 lat. Niestety! Nie odbędzie się: zawyżone. Za dużo chorób, lat na początek eksperymentu było za dużo i dziedziczność jest zła. W rezerwie na finisz znajduje się przekonanie: „Nie straszne jest umrzeć” – doświadczane podczas operacji.

Wszystko! Kończąc fikcję, zwracając się do zagadnień praktycznych.

Oto ocena eksperymentu z początku 2002 roku: „TAK”. Zamierzałem kontynuować system na mniejszą skalę. Opisałem to. Optymista!

Jednak już na początku 2000 roku było jasne, że starzenie się nie zatrzymało. Ale - zwolniło. (A może po prostu wydawało mi się? Nie było czystości eksperymentu: kontroli i statystyk.)

Jeszcze raz powtarzam zalecenia innym, ekscentrykom, jeśli są: „Nie więcej niż połowa moich ćwiczeń. Obowiązkowa opieka lekarska”. Bez tego nie mogę doradzić - ludzie są bardzo różni i nierzetelni. Przystąpienie do eksperymentu – nawet w połowie – wymaga co najmniej trzech miesięcy.

Podstawą sukcesu jest radość życia. Bez tego nie warto zaczynać.

Powikłanie

Taka łaska została przedstawiona w raporcie z eksperymentu na samym początku 2001 roku, przez osiem lat!

„Wszystko jest dobrze!”. Idą duże obciążenia i chociaż starzenie się również się porusza – zatacza się podczas chodzenia, pogarsza się pamięć – ale książki są pisane i publikowane. Komórki macierzyste w płatach czołowych (jakby!) Daj nowe neurony i połączenia i choć trzeba wszystko spisać, żeby nie zapomnieć, wciąż można coś wymyślić dla przyjemności… Jest nadzieja, że dziesięcio- roczny eksperyment będzie „ściskany” do początku 2004 roku. Jeśli plecy na to pozwalają!

Ale… może w rzeczywistości istnieje „prawo rozrachunku”? "Czy miałeś przyjemność - płać nieszczęściem?"

Zapłaciłem. I nadal nie wiem ile zapłacę. Co gorsza: koniec wyraźnie się zbliża i „Ogólny opis przyszłego życia” wymaga zmiany. Zmniejsz ambicje i stłumij optymizm. Albo wyrzuć to wszystko do piekła. Wyznać.

Zaginiony!

Nie będę grał zagadek. W styczniu 2002 roku miał zawał mięśnia sercowego. „Duża ogniskowa, przezścienna, tylno-boczna ściana lewej komory”. Więc napisali w historii choroby.

W szpitalu spędziłem 9 dni.

Najważniejsze było ponowne przemyślenie eksperymentu. Myślałem o tym od momentu przyjęcia.

Naprawdę popełniłeś błąd?

Rozważ sprawę krytycznie. Na samym początku eksperymentu wada zastawki aortalnej (zwężenie) była dość nieznaczna, a po 5 latach ćwiczeń prawie ją zniszczyła. Uratowany przez operację Körfer. Czy istnieje taka progresja zwężenia bez eksperymentu? Tak, dzieje się to w tym samym czasie: są statystyki. Ale obciążenia mogły przyśpieszyć. Czy wystąpił efekt odmłodzenia? Było. Biegłem dobrze. Głowa działa. Ale była „na poziomie” nawet bez tego.

Tak łatwo się oszukać, kiedy naprawdę tego chcesz. Teraz - atak serca „niespodziewanie”. Lekarze mówią: to się zdarza.

Każdy gerontolog powie: „Takie ładunki nie są odpowiednie dla starca”. I powiedzieli mi. Nie słuchałem. Ogólnie: „Popełniłem błąd, Amosov”.

Zrewidujmy „początkowe pozycje” eksperymentu.

Proces starzenia jest obiektywny. Starzy ludzie słabną: pogarszają się wszystkie funkcje. Pojawił się nawet nowy termin: „Apoptoza” – „opadanie liści”, „samobójstwo komórki”. Zaprogramowany w genach. Dotyczy to niedzielących się komórek, takich jak komórki nerwowe lub mięśniowe. Innym mechanizmem jest „dzielenie” komórek tkanki łącznej lub nabłonka. Mają granicę podziału i „licznik”: podział zwalnia prawie do zatrzymania, odnowa umierających tkanek prawie się zatrzymuje. Prawdą jest, że starzenie się zgodnie z poprzednią teorią – od „kumulacji zakłóceń” z oderwaniem – które wyznałem na początku eksperymentu też nie jest zaprzeczone. Można z tym po prostu walczyć poprzez trening - powinno pomóc. Najwyraźniej wszystkie procesy starzenia oddziałują na siebie. Mój eksperyment jest skierowany tylko na trzecią, pomyślałem - najważniejszą. "Spadające liście" - nie da się tego powstrzymać, gdy grudzień nadszedł na podwórko! To samo dotyczy licznika liczby podziałów komórek (telemeraza). Tak samo starość: sam widzę – trudniej chodzić i pamięć jest gorsza. Ćwiczenie jest przydatne, ale niewiele zdziała. Im starszy wiek, tym mniej nadziei na ćwiczenia.

Wyjątkiem (może?) jest głowa, mózg. Są to „pierwotne komórki macierzyste”, które zapewniają młodość i są aktywowane podczas ćwiczeń.

Wyszły takie smutne wnioski. Okazuje się, że na próżno próbowałem przez dziewięć lat.

W 1953 r. wprowadziłem podstawowy termin „Tryb ograniczeń i obciążenia”. Przez prawie pół wieku uprawiał gimnastykę 1000 ruchów bez przerw. Biegałem też przez ostatnie 20 lat. Wierzę w szkolenie. Książka „Myśli o zdrowiu”, w której wszystko zostało wydrukowane, ukazała się dziesiątki razy od 1979 roku, w piętnastu językach, łączny nakład (razem z czasopismami) to ponad siedem milionów.

Ale "Tryb" - jeden, a "eksperyment" - na obciążeniu - pięć razy więcej. W wieku 80 lat nadal można było się rozciągać, a w wieku 88 - 89 lat - najwyraźniej nie jest to już możliwe. To prawda, że zdumienie budziły głównie nogi i stawy biodrowe. Ręce są w porządku.

Co robić? Kontynuuj ćwiczenia z tymi członkami, którzy wciąż się poruszają. Po prostu nie mogę przestać, jestem do tego przyzwyczajony. Niech to już nie będzie eksperyment, ale wychowanie fizyczne z hantlami. Na szczęście nie znaleziono jeszcze choroby Parkinsona.

Ale potrzebne są korekty. Obciążenia należy zmniejszyć (pod względem mocy) w oczekiwaniu na zawał serca co najmniej 3-4 razy. Nie możesz podejmować dalszego ryzyka. Ogranicz chodzenie, przestań biegać. I to nie działa, gdybym chciał. Nie wiem dla jakiej teorii, ale to fakt.

Ostatni tekst został ukończony pod koniec listopada. Pozostał niecały miesiąc do 89 roku życia.

Lato okazało się bardzo trudne. W marcu-kwietniu, gdy było fajnie, próbowałem zwiększyć obciążenie - hantle, a nawet trochę pobiegłem.

Udzielałem wywiadów na tematy publiczne, trochę - o zdrowiu dla gazet i radia w Moskwie i Kijowie - jakby to było jeszcze wystarczająco dobre. Bardzo powściągliwie wspomniał o eksperymencie: czym teraz się chwalić!

Dwukrotnie wygłaszał wykłady publiczne na prestiżowych uczelniach. Byli twardzi i powodowali zaostrzenie wszystkich bólów. Więc między innymi ta kariera się skończyła - stresy stały się nie do zniesienia… Tak, i to było upokarzające, gdy studenci prowadzili mnie po sali za ramię…

Nasz „Klub Profesorski” nie działał latem, a jesienią nie pojechałem. I przestał chodzić do instytutu.

Ogólnie: „normalny staruszek”!

Ale badania krwi nie są ważne. Serce nie powiększa się dalej na zdjęciu rentgenowskim. Przez tydzień starałem się nie robić żadnych ćwiczeń - zrobiło się naprawdę źle. „Przywiązany do taczki”.

Wychodzę na ulicę raz w tygodniu na pół godziny – na takim kroku, że wstydzę się przed znajomymi. W domu chodzę wolno łącznie - 40 minut Gimnastyka - dużo - 1000 ruchów, ale z hantlami (5 kg) - łącznie około 200, z dużymi interwałami.

Tak więc eksperyment jest „Bardziej prawdopodobne, że martwy niż żywy”. A może - wręcz przeciwnie - wciąż żyje. Ja też nie mogę przestać. Został schwytany przez własne przedsięwzięcia. Zajmuje to około dwóch godzin. Ale gdzie to umieścić - czas?

Rozumiem, że czytelnicy chcą widzieć nagi optymizm: „Amosow przezwyciężył starzenie się z dużymi obciążeniami”. „Oto on – bieganie w przedszkolu w wieku 85 lat”… Szczerze mówiąc, nie jestem winien. Od samego początku, 9 lat temu, tylko on cierpiał, starzy ludzie nie agitowali, by naśladować. Poradziłem wszystkim: „Maksymalnie połowa moich ładunków!” „Stopniowe i ponownie stopniowe ich narastanie – od trzech do sześciu miesięcy”. Na szczęście starzy ludzie nie zostali porwani, a młodzi – takie obciążenia nie wykraczają poza sport. Nawet mojej własnej porażki nie można przypisać eksperymentowi. Profesor Körfer, który mnie operował, powiedział, że zmiany w zastawce były związane z infekcją – „zapaleniem wsierdzia”. Widać to po charakterze usuniętego zaworu. On wie lepiej – widział tysiące. Wątpię, czy miałam okres infekcji, nie mogłam tego przegapić.

Od operacji minęły cztery lata, a zmieniona proteza zastawki zachowuje się normalnie. Jednak do okresu gwarancyjnego pozostały jeszcze 1-2 lata. Sądząc po pogorszeniu się mojego stanu i tajemniczej chorobie stawów, mogą nie wystarczyć.

Nie narzekajmy jednak: ile wystarczy i wystarczy.

Lepiej przeanalizuję kilka podstawowych pytań. Czy takie ciężkie ładunki są odpowiednie dla osób starszych? Przypomnę, że za starość uważa się wiek od 75 do 90 lat. (Ponadto nazywa się je „długimi wątrobami”.) Teraz myślę, że „nie są dobre”. Ale właśnie dlatego nazwano to „eksperymentem”. Z uzasadnieniami, ale bez obietnic i gwarancji. Z wieloma ostrzeżeniami. Ponadto dziesięć lat temu nie były znane współczesne biologiczne mechanizmy starzenia, wyłączając takie prymitywne eksperymenty, jak mój.

Druga. Granice obciążenia były wyraźnie zawyżone. Czyli faktycznie do tego i eksperymentu - do maksymalnej przenośności.

Trzeci. Trzeba było znacznie wcześniej skrócić ćwiczenia, nie czekać, aż serce całkowicie zawiedzie.

No i co najważniejsze: w diagnostyce narastającego zwężenia zastawki uznano elementarny analfabetyzm. Tutaj podzielę się błędami ze specjalistami naszego Instytutu - instrumentalistami i kardiologami. Wszystko zostało zrobione uczciwie - co pół roku byłem badany. I wszyscy milczeli. Polegali jednak na moim autorytecie: „Szef. On sam wszystko wie”. Otóż to.

Amosov N. M. O „eksperymencie” i jego komplikacjach. Raport z 2002 roku.

7 listopada 2002 r.

Zalecenia N. Amosowa

1. W przypadku większości chorób to nie natura czy społeczeństwo jest winne, ale tylko sam człowiek. Najczęściej choruje z lenistwa i chciwości, ale czasem z nierozsądności.

2. Nie polegaj na medycynie. Dobrze leczy wiele chorób, ale nie może sprawić, że człowiek będzie zdrowy. Do tej pory nie potrafi nawet nauczyć człowieka, jak stać się zdrowym. Co więcej, bój się dać się złapać lekarzom! Czasami mają tendencję do wyolbrzymiania ludzkich słabości i potęgi swojej nauki, wywoływania w ludziach wyimaginowanych chorób i wystawiania weksli, których nie mogą spłacić.

3. Aby stać się zdrowym, potrzebujesz własnych wysiłków, stałych i znaczących. Nic ich nie zastąpi. Człowiek na szczęście jest tak doskonały, że prawie zawsze można przywrócić zdrowie. Wraz ze starością i pogłębianiem się chorób wzrastają tylko niezbędne wysiłki.

4. O wielkości każdego wysiłku decydują zachęty, zachęty - znaczenie celu, czas i prawdopodobieństwo jego osiągnięcia. A szkoda, ale też charakteru! Niestety, zdrowie, jako ważny cel, staje przed człowiekiem, gdy śmierć staje się bliską rzeczywistością. Jednak nawet śmierć nie może przez długi czas przestraszyć słabego człowieka.

5. Dla zdrowia równie niezbędne są cztery warunki: aktywność fizyczna, ograniczenia dietetyczne, temperowanie, czas i zdolność do odpoczynku. A piąty - szczęśliwe życie! Niestety bez pierwszych warunków nie zapewnia zdrowia. Ale jeśli w życiu nie ma szczęścia, to gdzie szukać bodźców do wysiłku i głodu? Niestety!

6. Natura jest miłosierna: wystarczy 20-30 minut wychowania fizycznego dziennie, ale wystarczy, aby udusić się, pocić i pulsować dwa razy szybciej. Jeśli ten czas zostanie podwojony, będzie ogólnie doskonały.

7. Musisz ograniczyć się w jedzeniu. Utrzymaj przynajmniej swoją wagę - wzrost (w cm) minus 100.

8. Umiejętność odprężenia się jest nauką, ale wymaga też charakteru. Jeśli był!

9. O szczęśliwym życiu. Mówią, że zdrowie samo w sobie jest szczęściem. To nieprawda: tak łatwo przyzwyczaić się do zdrowia i przestać go zauważać. Pomaga jednak osiągnąć szczęście w rodzinie i w pracy. Pomaga, ale nie definiuje. To prawda, choroba - to z pewnością nieszczęście.

Zalecana: