Schronienie Przedstawicieli Starożytnej Cywilizacji W Głębi Góry Sekirnaya

Spisu treści:

Wideo: Schronienie Przedstawicieli Starożytnej Cywilizacji W Głębi Góry Sekirnaya

Wideo: Schronienie Przedstawicieli Starożytnej Cywilizacji W Głębi Góry Sekirnaya
Wideo: СОЛОВКИ. ПРОГУЛКА ПО БОЛЬШОМУ СОЛОВЕЦКОМУ ОСТРОВУ/ SOLOVKI. WALKING ON BOLSHOY SOLOVETSKY ISLAND 2024, Marsz
Schronienie Przedstawicieli Starożytnej Cywilizacji W Głębi Góry Sekirnaya
Schronienie Przedstawicieli Starożytnej Cywilizacji W Głębi Góry Sekirnaya
Anonim
Schronienie przedstawicieli starożytnej cywilizacji w głębi Sekirnaya Gora - sirtya, Chud białooki, Solovki, Sekirnaya Gora
Schronienie przedstawicieli starożytnej cywilizacji w głębi Sekirnaya Gora - sirtya, Chud białooki, Solovki, Sekirnaya Gora

Wśród ludzi panuje opinia, że pierwsi chrześcijańscy mnisi rosyjskiej Północy byli nauczani przez Mędrców pewnej starej cywilizacji. Pisarz, słynny etnograf Karelii, zgodził się opowiedzieć tajemniczą historię o możliwym położeniu starożytnej wiedzy Aleksiej POPOW.

Obraz
Obraz

Aleksiej, czy tak zwani pogańscy czarownicy w Karelii nie tylko serdecznie powitali pierwszych chrześcijan, ale także przekazali im swoją tajemną wiedzę?

- Właśnie tak się okazuje! Ale porozmawiajmy o wszystkim w porządku. Ja, podobnie jak wielu historyków rosyjskich, zawsze byłem zdumiony faktem bezkrwawego chrztu Rusi. Jeszcze bardziej uderzające było to, że na jednym terytorium przez wieki faktycznie mogła istnieć podwójna wiara. Odpowiedź na moje pytania otrzymałam jesienią tego roku w najbardziej nieoczekiwany sposób po zakończeniu konferencji poświęconej badaniu zjawiska olbrzymów, które rzeczywiście kiedyś żyły na Ziemi, która odbyła się w Karelii.

Niestety nie mogłem uczestniczyć w konferencji, więc po jej zakończeniu jeden z organizatorów wydarzenia, człowiek, który przedstawił się jako ksiądz, ksiądz Michaił, przyszedł do mnie osobiście, aby opowiedzieć o jednym z rozdziałów mojej książki „Tajemniczy World of Karelia”, w której opisuję ludzi gigantów, którzy kiedyś mieszkali na terenie republiki.

Jak można powiązać kapłana i olbrzymów?

- Na początku też byłem zaskoczony, ale ksiądz Michaił wyjaśnił mi, że kapłaństwo nie przeszkadza mu w studiowaniu historii swojej ojczyzny, a wszystkie stworzenia, w tym te, które uważane są za mitologiczne, są wytworami Boga. Wtedy ojciec Michaił opowiedział mi niesamowitą historię. Okazuje się, że kiedyś miał dostęp do biblioteki klasztoru Sołowieckiego. Kiedyś, pracując z funduszami bibliotecznymi, odkrył dziwny dokument, którego istnienie było wcześniej tylko legendarne. Był to pamiętnik, którego wyjątkowość polegała na tym, że był prowadzony nieprzerwanie przez wiele stuleci z rzędu!

Okazuje się, że wśród pierwszych mnichów, którzy przybyli kiedyś do brzegów Morza Białego, był szczególny, we współczesnym języku, dziennikarz-kronikarz. Do jego obowiązków należało nieustanne podążanie za mnichami-misjonarzami i bezstronne rejestrowanie wszystkiego, co im się przydarza po drodze. Mnich-kronikarz nie miał rozstawać się z tym pamiętnikiem ani w dzień, ani w nocy, a dla zachowania cennej kroniki przydzielono do niego dwóch strażników.

- Czy pamiętnik mówił o spotkaniu z gigantami?

- O wiele ciekawsze - z bezpośrednimi potomkami Hiperborejczyków! Według księdza Michaiła pamiętnik rozpoczął się od wyboru miejsca założenia klasztoru Sołowieckiego. Poruszając się pomiędzy wyspami Morza Białego mnisi wylądowali na archipelagu, na którym w przyszłości pojawił się ten wyjątkowy klasztor. Na lądzie mnisi spotkali agresywnie myślących lokalnych mieszkańców niskiego wzrostu, zewnętrznie bardziej przypominających krasnoludy, o przenikliwych białych oczach.

To był ten sam sławny chud białookilub lokalnie sirtya … W razie potyczki mnisi mieliby trudności, ale w ostatniej chwili, gdy wydawało się, że nie da się już uniknąć starcia zbrojnego, do wyspy zacumowała łódź, w której znajdowała się wysoka szara -włosy staruszek. Powiedział coś surowo małym stworzeniom, a one odeszły nie dotykając mnichów.

Obraz
Obraz

Starszy wyjaśnił, że reprezentuje kapłańską kastę starożytnego ludu o wyjątkowej wiedzy. Czarownik pomógł mnichom osiedlić się na wyspie, a raz nawet zaprowadził ich na górę, która okazała się piramidą. Wewnątrz góry mnisi znaleźli się na ścianach, oświetlonych pochodniami, piszącymi w słowiańskim runie i kilku innych nieznanych im językach. Tam, jak podano w pamiętniku, znajdowało się wiele unikalnych artefaktów.

- Brzmi świetnie. Mnisi oczywiście zaprzeczą obecności kroniki pamiętnika. Jednocześnie, jeśli opowiedziana ci historia jest prawdziwa, to dokument klasztorny powinien wskazywać dokładnie lokalizację kamiennej piramidy …

- Całkiem dobrze! I wiadomo - to jest góra Sekirnaya. W 2002 roku naukowcy zbadali tę górę i doszli do dość sensacyjnych wniosków. Odkryli, że podstawa góry składa się z osadów polodowcowych, a jej górna część, która zewnętrznie przypomina piramidę, wyraźnie zorientowaną w punktach kardynalnych, może rzeczywiście składać się ze sztucznych nasypów.

Zazwyczaj rozwiązanie zagadki pewnych obiektów przyrodniczych tkwi w ich nazwie. Czy wiadomo skąd wzięła się nazwa tej góry?

- Z nazwą tej góry wiąże się cała warstwa niesamowitych legend. Współczesna nazwa Sekirnaya pochodzi od słowa „sech”. Istnieje legenda, że kiedyś dwóch mnichów ubiło złą żonę Pomora, który łowił ryby i kosił siano na Wyspach Sołowieckich, ale mnichom tego zabronił. To prawda, że \u200b\u200bniektórzy etnografowie interpretują słowo „Sekirnaya” nie od słowa „sech”, ale od słowa „topór”, co na ogół jest dość logiczne. W tym przypadku okazuje się, że mnisi nie biczowali żony Pomora, ale zaznaczali jej śmierć toporami.

Zalecana: