Nietypowe Miejsce Na Uralu, Gdzie Kompasy „wariują” I Ludzie Panikują

Wideo: Nietypowe Miejsce Na Uralu, Gdzie Kompasy „wariują” I Ludzie Panikują

Wideo: Nietypowe Miejsce Na Uralu, Gdzie Kompasy „wariują” I Ludzie Panikują
Wideo: Эпизод 26 - Доппио против Ризотто (1) 『HD』 2024, Marsz
Nietypowe Miejsce Na Uralu, Gdzie Kompasy „wariują” I Ludzie Panikują
Nietypowe Miejsce Na Uralu, Gdzie Kompasy „wariują” I Ludzie Panikują
Anonim
Nienormalne miejsce na Uralu, gdzie kompasy
Nienormalne miejsce na Uralu, gdzie kompasy

Tę historię opowiedział niejaki E. Yakimov. Pewnego dnia usłyszał od miejscowego myśliwego, że w tajdze Ural jest pewien obszar, gdzie czasami z kompasem dzieje się coś dziwnego. Strzała nagle zaczyna biegać w kółko, a nawet kije.

To nie trwa długo, ale wystarczy, aby stracić orientację i zgubić się. Łowca pokazał na mapie, gdzie jest to miejsce.

W sierpniu 1965 roku E. Yakimov, podróżując dla przyjemności z przyjaciółmi po tajdze Uralu, znalazł się właśnie w tym miejscu. Yakimov nagle zauważył, że jego kompas nie działa.

Image
Image

„Igła kręciła się jak szalona, czasami miała tendencję do przyjmowania pozycji pionowej” – relacjonował. - Ta orgia trwała ponad trzy godziny, w głowie było trochę zamieszania, stan umysłu bliski paniki… Pędziliśmy na płaskowyż, próbując znaleźć wyjście z "magnetycznej pułapki", ale nasz mózg odmówił myśleć logicznie. To tutaj można było popełnić takie błędy, za które trzeba by zapłacić bardzo wysoką cenę.

W końcu ludziom udało się uciec z tajemniczej „pułapki magnetycznej”.

A osiem lat później - w kwietniu 1973 r. - E. Yakimov wraz z przyjaciółmi udał się na wędrówkę po mniej więcej tych samych miejscach. Podróżnicy jechali na nartach wzdłuż zagłębienia między dwoma grzbietami.

- Zamykałem się - przypomniał E. Yakimov. - Jeden z naszych towarzyszy strzelił z pistoletu w głuszca. Po strzale wszyscy moi towarzysze przede mną rozproszyli się w różnych kierunkach. To nie był zabawny widok - ludzie uciekali od siebie. Jaka siła ich odepchnęła?

Kiedy znów się spotkali, zacząłem dowiadywać się, co skłoniło ich do tak dziwnego i niezrozumiałego zachowania. Każdy odpowiedział, że poszedł tam, gdzie wskazywał kompas, choć w każdym razie musiał podążać za liderem. Sprawdziliśmy wszystkie kompasy - zdjęcie znajome, strzałki kręcą się jak szalone, czasem się trzymają.

Dopiero godzinę później kompasy uspokoiły się.

E. Yakimov określił również następujący szczegół:

- Wszyscy mieliśmy nieuzasadniony strach, psychika była napięta do granic możliwości, wydawało się, że nasze mózgi zaraz zagotują się z napięcia. Tego samego dnia wieczorem, próbując rozniecić ogień w ogniu, oparłem kolana i łokcie o ziemię iw tym czasie poczułem pulsację emanującą z wnętrzności ziemi. Pulsowanie było w rytmie serca.

Wrażenie było jak bicie wielkiego serca. Z początku wydawało mi się, że zacząłem mieć halucynacje, potem wstałem, a potem znowu padłem na kolana – wszystko się powtórzyło jak za pierwszym razem. Robiłem to kilka razy i za każdym razem to zjawisko się powtarzało.

Rankiem następnego dnia opuściliśmy to niebezpieczne miejsce i im dalej się od niego oddalaliśmy, tym lepiej się czuliśmy. Napięcie w mózgu zaczęło ustępować.

Zalecana: