Uralski Ufolog O Anomaliach W Okolicy I Spodziewanym Wzroście Aktywności UFO W R

Spisu treści:

Wideo: Uralski Ufolog O Anomaliach W Okolicy I Spodziewanym Wzroście Aktywności UFO W R

Wideo: Uralski Ufolog O Anomaliach W Okolicy I Spodziewanym Wzroście Aktywności UFO W R
Wideo: #49 Czy Amerykanie wierzą w UFO [Roswell] 2024, Marsz
Uralski Ufolog O Anomaliach W Okolicy I Spodziewanym Wzroście Aktywności UFO W R
Uralski Ufolog O Anomaliach W Okolicy I Spodziewanym Wzroście Aktywności UFO W R
Anonim
Uralski ufolog o anomaliach na tym obszarze i spodziewanym wzroście aktywności UFO w 2017 r. - obwód swierdłowski, Molebka, UFO, Ural
Uralski ufolog o anomaliach na tym obszarze i spodziewanym wzroście aktywności UFO w 2017 r. - obwód swierdłowski, Molebka, UFO, Ural
Image
Image

„Region Swierdłowska to jedna ciągła strefa anomalna” – mówi koordynatorka Rosyjskiej Stacji Badawczej UFO (RUFORS) na Uralu. Aleksieja Martina.

Według naukowca niezidentyfikowane obiekty latające można znaleźć praktycznie wszędzie w okolicy.

Jekaterynburg ufolog Alexey Martin

AiF Ural: Aleksiej, kiedy po raz pierwszy zobaczyłeś UFO?

- Stało się to wiosną 1989 roku, w nocy. Oglądaliśmy UFO całą rodziną z okna mieszkania, byłem wtedy nastolatkiem. Była to wielka świetlista kula lecąca wolno i bezgłośnie nad ulicą Małyszewa. Emitował jakieś wyjątkowe, tajemnicze światło, promienie od niego rozchodziły się we wszystkich kierunkach. Trwało to około 30 sekund, a potem najpierw pomyślałem o nieziemskiej naturze takich obiektów, chociaż zacząłem je poważnie studiować od 2007 roku.

Czy region Swierdłowsku jest żyznym terytorium do odwiedzania niezidentyfikowanych obiektów latających?

- Cały Ural to jedna wielka anomalna strefa. Oczywiście gęstość wyglądu UFO jest inna, ale w zasadzie można je znaleźć praktycznie wszędzie. Myślę, że do pojawienia się "płyt" przyczyniają się złoża minerałów i duża ilość zbiorników, które w jakiś sposób przyciągają UFO. Ponadto region ma wiele technogenicznych, w tym obiektów obronnych: lotniska, jednostki rakietowe, przedsiębiorstwa przemysłu obronnego …

Akta

Aleksieja Martina. Urodził się w 1976 roku w Swierdłowsku (Jekaterynburg). Absolwent Wydziału Filozofii Uralskiego Uniwersytetu Państwowego. Służył w wojsku, walczył w Czeczenii. Koordynator regionalny Rosyjskiej Stacji Badawczej UFO (RUFORS). Kierownik projektów „Rosja jest paranormalna”, „Nieznany i niezidentyfikowany”.

Czy to prawda, że większość anomalii znajduje się na północy regionu?

- Wcale nie, jest po prostu specyfika obserwacji. Ural Północny - miejsca słabo zaludnione. Ludzie częściej patrzą w niebo i nic go nie blokuje. A w metropolii jest ogromna „ekspozycja”. W Jekaterynburgu nawet nie widzimy gwiazd, wszystko jest wypełnione drapaczami chmur, a ich liczba rośnie z roku na rok.

Jednym z takich miejsc jest tzw. M-trójkąt, odkryty w 1984 roku (od nazwy wsi Mołbka). Znajduje się na granicy obwodu swierdłowskiego i terytorium permskiego. Latem 2016 roku odwiedziliśmy ten obszar trzy razy i każda grupa zobaczyła rzeczy, których nie potrafimy wyjaśnić. Tak więc raz na dwie noce z rzędu zaobserwowano błyski, najpierw - kolory łuku elektrycznego, a potem wielokolorowe: żółty, czerwony, srebrny … Chociaż nie ma osiedli, ludzi, przedsiębiorstw, dróg, nie było w ogóle nic do świecenia. Obie noce były suche, początkowo wykluczono front burzy…

Jakiego sprzętu używasz?

- Używamy kamery termowizyjnej, noktowizorów, dozymetru, teraz opanowujemy bioramki. Problem polega na tym, że framework reaguje również na ludzką energię, musisz być w stanie z nimi pracować. Oczywiście ćwiczymy fotografię i filmowanie. Niestety nasza technika nie sprawdza się dobrze w ciemności, a większość tajemniczych zjawisk ma miejsce właśnie w nocy. Dużo obserwujemy, ale wtedy po prostu nie możemy wiele potwierdzić. Sprzęt nie osiągnął jeszcze poziomu ludzkiego oka.

Co jest najbardziej niebezpieczne w twoich wyprawach?

- Dzikie zwierzęta. Co więcej, niedźwiedzie nie są najgorsze. Człowiek może zostać zaatakowany przez rosomaka, rysia. Rosomaki to zwierzęta grupowe, nawet niedźwiedzie starają się z nimi nie zadzierać. Ale staramy się nie zabierać ze sobą broni. Nasze wycieczki są wyłącznie spokojne i odkrywcze. Ponadto, jeśli turysta nie ma doświadczenia, broń mu nie pomoże.

Image
Image

Czy bać się UFO? Czy powinienem się z nim skontaktować?

- Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli zobaczysz obiekt wysoko na niebie, nie grozi ci żadne niebezpieczeństwo. Ale jeśli masz szczęście i natknąłeś się na latający spodek w lesie, powinieneś być ostrożny. I nie chodzi tu o kosmitów, którzy mogą wyrządzić krzywdę.

Nie wiemy, na jakich zasadach opiera się silnik takich obiektów, jaki ma wpływ na człowieka. W miejscach proponowanych „lądowań” - zwiększone tło promieniowania, zmienia się tam zawartość metali ziem rzadkich. Co może się stać z naocznym świadkiem po takim kontakcie – nie wiemy. I jeszcze jedno: kto kogo bada w tym przypadku my oni czy oni my – wielkie pytanie!

Co możesz powiedzieć o przyczynach śmierci grupy Diatłowa?

- Od wielu lat jestem zwolennikiem wersji naszego rodaka z Siewieruralska - Jurija Jakimowa. Jego zdaniem Dyatlovici podczas kampanii zderzyli się z obiektem pozaziemskim, zbliżyli się do niego zbyt blisko, zaczęli studiować i dlatego zginęli. Z grubsza rzecz biorąc, UFO po prostu „nie lubiło tego”.

W ramach jednego wywiadu trudno wskazać wszystkie argumenty, ale to, co udało się turystom sfotografować, nie było bynajmniej testem rakietowym. Obiekt wypędził ludzi z namiotu, zmusił ich do ucieczki, pozostawiając po sobie ubrania, jedzenie, narty i ostatecznie wszystkich zabił…

W 2002 r. majster górniczy Jurij Jakimow i myśliwy Walentin Rudkowski, w odstępie dwóch tygodni, spotkali się na północy z tym samym zjawiskiem. Co więcej, Yakimov obserwował obiekt przez 15 minut, po czym zdał sobie sprawę, że musi odejść. Rudkowski siedział całą noc sto metrów od UFO, zwrócony do niego plecami. Oboje przeżyli. Moim zdaniem Dyatlovici byli zrujnowani przez nadmierne zainteresowanie wszystkim, co się działo.

Czy ufologia to prawdziwa nauka?

- Uważam, że UFO (UFO) jest prawdziwym fenomenem, który niewątpliwie wymaga zbadania. Kłopot w tym, że w naszym kraju zajmują się tym tylko pasjonaci. Państwo oficjalnie nie prowadzi żadnych badań, chociaż resort obrony gromadzi informacje o takich zjawiskach.

Ale to nie jest reklamowane i bardzo często jest klasyfikowane. Jest wielu ludzi, którzy interesują się ufologią, ale prawdziwi ufolodzy nie tylko wierzą w istnienie UFO, ale szukają dla nich materialnego potwierdzenia: sfotografować, zarejestrować pewne zmiany - w polu elektromagnetycznym lub na poziomie radioaktywnym. W przeciwnym razie cała ta praca jest bez znaczenia.

Jednak 90% „nadprzyrodzonych” zjawisk daje się łatwo wytłumaczyć. Ludzie mylą planetę Wenus z UFO, samolotami, sondami meteorologicznymi, czymkolwiek. Kiedyś przyszedł do nas mężczyzna, pokazał zdjęcie z wizerunkiem kosmity i powiedział, że po spotkaniu z nim został medium. Po bliższym przyjrzeniu się „obcy” okazał się jakimś owadem. Ale ten człowiek wciąż jest pewien, że spotkał „brata w myślach”.

Wiem, że ufologia na Uralu ma wielu zwolenników i przeciwników…

- Od wielu lat komunikuję się z obiema kategoriami ludzi. Czasami przychodzą do nas absolutnie niemożliwi fanatycy UFO, "zrywają" na tym dach, a czasami bardzo trudno z nimi rozmawiać. Drugą stroną medalu są sceptycy, którzy zaprzeczają wszystkiemu, co robimy i nieustannie próbują „doprowadzić nas do czystej wody”.

Jest jeszcze jeden problem. Wielu prowadzi niezwykle ograniczony styl życia: dom, samochód, biuro, dom… Żyją w tym zamkniętym świecie i oczywiście nigdy niczego nie spotykają. Ale najczęściej powodem odrzucenia jest po prostu ciasnota myślenia. Ludzie wierzą w swoją „wyjątkowość”, są pewni, że jesteśmy sami we wszechświecie, choć naukowcy od wieków mówią inaczej.

Czy to prawda, że w ostatnich latach jest mniej UFO?

- Nie sądzę. Po prostu nastąpił zrozumiały spadek obserwacji. Dziś żyjemy w naszych smartfonach, mniej interesuje nas to, co dzieje się wokół. Zdarzył się zabawny incydent: kilku turystów pojechało do Molebki na jedną noc. Wieczorem pili, zjedli przekąskę, przeczołgali się przez namioty, a rano wstali, spakowali się i wyszli. A dziś na forach każdy z nich pisze: „Byłem w Molebce, tam nic nie ma”.

Ale chcę zauważyć: zgodnie z teorią rozwiniętą w XX wieku, 2-3-letnie wzrosty wizyt UFO przeplatają się z 12-13-letnimi okresami spadku. A rok 2017 może być czasem nowej „inwazji”. Sądząc po tym, co zaobserwowaliśmy w trójkącie M zeszłego lata, ten czas wkrótce nadejdzie …

Zalecana: