Dziwne Zniknięcie Chrisa Kremersa I Lisanny Frone

Spisu treści:

Wideo: Dziwne Zniknięcie Chrisa Kremersa I Lisanny Frone

Wideo: Dziwne Zniknięcie Chrisa Kremersa I Lisanny Frone
Wideo: Загадка без ответа: что же с ними случилось? Исчезновение Крис Кремерс и Лисанн Фрон ЧАСТЬ 2 2024, Marsz
Dziwne Zniknięcie Chrisa Kremersa I Lisanny Frone
Dziwne Zniknięcie Chrisa Kremersa I Lisanny Frone
Anonim

Zniknięcie dwóch młodych dziewcząt w dżungli Panamy to jeden z najbardziej tajemniczych przypadków ostatniej dekady

Dziwne zniknięcie Chrisa Kremersa i Lisanny Frone – zniknięcie dżungli w Panamie
Dziwne zniknięcie Chrisa Kremersa i Lisanny Frone – zniknięcie dżungli w Panamie

15 marca 2014 dwie holenderskie studentki, 22 lata Lisanne Frone i 21 lat Chris Kremers postanowili wyruszyć na największą przygodę swojego życia.

Oboje właśnie ukończyli studia, ale nadal mieszkali razem w tym samym pokoju w akademiku, pracując na pół etatu w kawiarni.

Dziewczyny zaoszczędziły trochę pieniędzy, które powinny wystarczyć na wyjazd do Panamy (Ameryka Środkowa), studenci od dawna chcieli odwiedzić ten egzotyczny kraj, a jednocześnie nauczyć się hiszpańskiego w praktyce i pomóc biednym jako wolontariusze.

Zgodnie z planem mieli mieszkać przez około miesiąc u miejscowej rodziny w wiosce Boquete i uczęszczać tam na kursy języka hiszpańskiego. Ale od samego początku wszystko potoczyło się inaczej.

Image
Image

Zaraz po przybyciu do Boquete Cremers i Fron odkryli, że wszystko przeliczyli i kurs hiszpańskiego rozpocznie się dopiero tydzień później. Dziewczyny postanowiły jednak spędzić ten czas z korzyścią, wybierając się na spacer po okolicznych pięknych wodospadach i malowniczej dżungli.

Rankiem 1 kwietnia 2014 obie dziewczyny, z jednym plecakiem na dwoje, wyruszyły szlakiem turystycznym El Pianisto, który był częścią dobrze uczęszczanej trasy w pobliżu granicy z Kostaryką.

Razem z dziewczynami był pies należący do rodziny, w której mieszkały. Wyprawa miała być krótka, maksymalnie kilka godzin na zrobienie zdjęć wodospadów i dżungli, kąpiel przy wodospadzie, a następnie powrót. Dziewczyny miały w plecakach kostiumy kąpielowe, okulary przeciwsłoneczne, aparat fotograficzny i telefony komórkowe.

Jedno ze zdjęć zrobionych 1 kwietnia

Image
Image

Należy zauważyć, że obszar ten został uznany za bezpieczny dla turystów, nie ma szczególnie groźnych drapieżników, a miejscowi są bardzo przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców. Przypadki, gdy jeden z białych gości zniknął tutaj bez śladu, można znaleźć tylko przekopując się do bardzo starych archiwów.

Dziewczynki miały wrócić do rodziny goszczącej wieczorem tego samego dnia, ale nie wróciły. Ale pies wrócił, ale oczywiście nie mogła powiedzieć, co stało się z uczniami i nie zachowywała się w nietypowy sposób, to znaczy nie starała się, jak słynna Lassie, próbować wprowadzić ludzi do dżungli nieść pomoc.

W tym samym czasie rodziny dziewcząt przestały otrzymywać od nich regularne telefony, a ich strony na Facebooku nie były już aktualizowane. Gdy następnego dnia dziewczęta nie pojawiły się, powstało zamieszanie i władze Panamy rozpoczęły operację poszukiwawczą na dużą skalę.

Jedno ze zdjęć zrobionych 1 kwietnia

Image
Image

Oddziały policyjne, żołnierze, pracownicy z psami służbowymi zaczęli przeczesywać dżunglę wokół szlaku El Pianisto, choć nie było to łatwe zadanie, dżungla jest tutaj bardzo gęsta i praktycznie nietknięta przez człowieka.

W niebo nieustannie wystrzeliwane były flary sygnałowe, wszyscy mieszkańcy okolicy, w tym przedstawiciele plemion leśnych, zostali ostrzeżeni, że zaginęły dwie białe dziewczyny i jeśli je zobaczą, powinni natychmiast poinformować władze, a za to otrzymają nagrodę 30 tysięcy dolarów.

Ale dzień po dniu mijał i nie znaleziono śladu dziewczyn. Okazało się tylko, że przed wyjściem na szlak obie dziewczyny siedziały w kawiarni w towarzystwie dwóch nieznanych mężczyzn, ale ten klucz nigdzie nie prowadził, bo szybko się z mężczyznami rozstali i nie poszli za nimi. Tożsamości tych ludzi nie zostały jednak ustalone.

Ostatnie ze zdjęć zrobionych 1 kwietnia

Image
Image

Intensywne poszukiwania dziewcząt trwały prawie miesiąc i do niczego nie doprowadziły. Ale 2, 5 miesięcy po ich zniknięciu w sprawie w końcu pojawił się niezwykle ważny dowód - znaleziono plecak dziewcząt z ich nienaruszonymi rzeczami.

Plecak znaleziono 14 czerwca w pobliżu strumienia na jednym z pól ryżowych, wystarczająco daleko od szlaków turystycznych. Ciekawe, że gospodyni pola zapewniła, że plecak pojawił się na polu nagle i nie było go dzień wcześniej, skoro codziennie przychodzi na pole i zauważyłaby go wcześniej.

W plecaku znalazły się dokumenty Lisanny Fron, trochę gotówki w dolarach, stroje kąpielowe, okulary przeciwsłoneczne, oba telefony komórkowe, bidon i aparat fotograficzny.

Image
Image

Kiedy zaczęli sprawdzać telefony, wyszedł na jaw pierwszy przerażający szczegół: kilka godzin po rozpoczęciu wędrówki dziewczyny zaczęły dzwonić pod międzynarodowy numer alarmowy i lokalny numer alarmowy w Panamii. Jednak żadne z tych połączeń nie trafiło na adres, prawdopodobnie z powodu problemów z komunikacją.

3 kwietnia baterie w telefonach prawie skończyły się ładować, a potem włączano je tylko na bardzo krótki czas, podobno w celu sprawdzenia połączenia. Jednak w dniach 7-10 kwietnia nastąpiła prawdziwa powódź telefonów, łącznie 77 prób przebicia się. 11 kwietnia telefony zostały wyłączone po raz ostatni i nie zostały ponownie włączone.

Ale o wiele dziwniejszy od nieudanych połączeń był stos zdjęć znalezionych w aparacie. Pierwsze zdjęcia, wykonane 1 kwietnia, na krótko przed pierwszymi telefonami na pogotowie, pokazują dziewczyny pozujące niedbale na tle wodospadu i dżungli.

Po godzinie, kiedy dziewczyny zaczęły dzwonić na telefony z prośbą o pomoc, nie robiły zdjęć. Ale 8 kwietnia między 1 a 4 w nocy aparat został ponownie włączony i wykonano strumień 90 zdjęć, około 1 zdjęcie co 2 minuty.

87 zdjęć pokazało tylko czerń, najwyraźniej zostały zrobione bez lampy błyskowej. Pozostałe trzy pokazują w zbliżeniu włosy Chrisa Kremersa, kamień z leżącą na nim gałęzią, na której coś czerwonego, jak kawałki worka, i kilka krzaków z błotem.

Image
Image
Image
Image
Image
Image

Później wielu badaczy sugerowało, że dziewczyny próbowały sfotografować coś wokół siebie lub odstraszyć coś dźwiękami aparatu. Niektórzy nawet widzieli obrazy jakiegoś rodzaju potworów na zdjęciach w ciemności.

Kiedy policja rozpoczęła dokładne przeszukanie obszaru, w którym znaleziono plecak, znaleziono około 33 małych, porozrzucanych fragmentów ludzkiego ciała. Zasadniczo okazało się, że są to szczątki Chrisa Kremersa i z jakiegoś powodu ich stan był zupełnie inny. Niektóre kości były już zupełnie nagie, podczas gdy inne miały jeszcze fragmenty skóry.

Szczątki były niewielkie - część żebra, część stopy w bucie, część kości miednicy. Wszystkie zmieszczą się następnie w jednym małym pudełku. Jednocześnie stwierdzono, że ciało nie zostało sztucznie rozczłonkowane, a na kościach nie ma śladów zębów drapieżników. Śledczy uważają, że tak szerokie rozmieszczenie szczątków wskazuje, że zostały one celowo rozrzucone na dużym obszarze.

Image
Image

Dziwny stan szczątków dziewcząt, w połączeniu z dziwnymi zdjęciami i okolicznościami, wciąż zastanawia wielu ludzi. Istnieje morze teorii na temat tego, co mogło się z nimi stać, a w tej materii pojawia się coraz więcej dziwactw.

Na przykład, dlaczego dziewczęta tak uporczywie dzwoniły do służb ratunkowych, ale nigdy nie zadzwoniły ani nie wysłały SMS-ów do członków rodziny? Dlaczego nie ma zdjęć między 1 a 8 kwietnia, kiedy aparat był ładowany przez cały ten czas? Dlaczego dziewczyny nie zostawiały żadnych wiadomości głosowych na swoich telefonach, skoro zrozumiały, że mają kłopoty i że będą szukać i tak dalej.

Dziewczyny żyły co najmniej 11 dni i przez cały ten czas były gdzieś w dżungli, więc wersja, w której zostały porwane przez handlarzy narkotyków lub dostawców „nocnych motyli”, nie wytrzymuje krytyki.

Kolejnym dziwnym szczegółem były spodenki Chrisa Kremersa. Zostały znalezione starannie ułożone na dużej skale przy strumieniu i nie wykazywały żadnych łez ani śladów krwi. Dlaczego dziewczyna zdjęła tam szorty i dlaczego nie włożyła ich z powrotem, również pozostało bez odpowiedzi.

Image
Image

Stan szczątków dziewcząt również wywołał wiele dyskusji. Faktem jest, że nawet w dżungli kończyny dziewcząt nie mogły się rozłożyć w ciągu 2 miesięcy w taki sposób, że więzadła zostały całkowicie zniszczone, a kości zaczęłyby w naturalny sposób odpadać od siebie.

A na kości miednicy Kremersa w ogóle nie było śladów rozkładu, wydawała się zupełnie świeża. I na nim też nie było śladów zębów drapieżnika ani śladów sztucznego oddzielenia od ciała.

Na znalezionym kawałku żebra znaleziono ślady fosforanów, które silnie wybielały kość. Według policji w podobny sposób kość mogła się zmienić, będąc w żołądku drapieżnika. Jednak jaki rozmiar powinien mieć ten drapieżnik, aby kość przechodziła przez jego jelita i nie uszkadzała go - największy lokalny drapieżnik, kuguar, bardzo rzadko atakuje człowieka i w ogóle nie zjada kości.

Kwas solny również nie pozostawia śladów fosforanów, przeciwnie, kości stają się od niego miękkie.

Inną osobliwością jest to, że żaden z miejscowych Indian nie natknął się na dziewczyny w lesie (według nich), mimo że jest tu dużo Indian i od razu zauważyliby w lesie ślady obcych.

I wreszcie, jeśli niektórzy ludzie zabili dziewczyny, dlaczego nie zabrał i nie zniszczył ich plecaka, telefonów i aparatu? Przecież tylko z tego powodu rozpoczęły się rewizje w okolicy i znaleziono szczątki dziewcząt. Jeśli jakiś wyrachowany zabójca życzyłby sobie, aby nigdy nie znaleziono dziewczynek (a ćwiartowanie i rozrzucanie kości na dużą odległość implikuje to), dlaczego miałby zostawiać tak ważne dowody w zatłoczonym miejscu w pobliżu pól ryżowych?

Zalecana: