Istnieją tysiące dowodów na to, że całkiem niedawno w historii ludzkości doszło do globalnej katastrofy i leżą one na powierzchni, na naszych oczach. Inna sprawa jest bardziej zaskakująca – dlaczego ich nie zauważamy?
Na przykład oto zdjęcie. Jest to loch pod Paryżem i, jak wyjaśniono, pochowane są tu szczątki prawie 6 milionów ludzi. Współczesna populacja Paryża to około 2234 tysięcy osób. Mówi się, że zginęli w wyniku epidemii dżumy dymieniczej.
Kości pokazują nawet na zdjęciu, że są w mniej więcej tym samym stanie zachowania, to znaczy zostały pochowane w tym samym czasie. Ale skąd ta kwota?! Wszak wybuch trwał od 1346 do 1352 roku. Jaka była populacja Paryża, gdyby tylko była tak ogromna liczba zgonów?
Daty to osobne i duże pytanie, więc na razie nie będziemy poruszać tego tematu.
Ponadto na razie nie podniesiemy kolejnego trudnego pytania - istnieje wiele podziemnych kościołów, w których wszystko jest zrobione z czaszek i kości. Kto potrzebuje takiej kpiny ze szczątków ludzi i dlaczego?
Ciekawy program Google Earth, daje nam możliwość prowadzenia badań bez wstawania z kanapy. Na przykład oto delta Dniepru:
Czy widzisz, ile osadów przyniosła rzeka? Powierzchnia trójkąta deltowego aluwialnego wynosi około 5395,7 km2 z różnicą głębokości 1280 m.
A to delta Gangesu, jedna z największych rzek na świecie:
Powierzchnia trapezu delty tej rzeki to 99067 mkw. km., ale z różnicą głębokości średnio 511 m.
Obliczenie objętości osadu nie jest trudne:
Dniepr - 6906, 5 km sześciennych
Ganges - 50623 km³
Różnią się one prawie dziesięciokrotnie, ale jeśli spojrzymy na wielkość rocznego odpływu tych rzek i wielkość ich odprowadzania opadów stałych, różnica jest jeszcze bardziej kolosalna. Masę zrekultywowaną dzielimy w deltach przez objętości odprowadzonych osadów stałych i otrzymujemy:
Dniepr - 6906, 5/0, 000318818 = 21 miliardów 662 tysięcy 829 lat
Ganges - 50623/122 = 414 lat.
Jak to jest?
Staje się jasne, dlaczego dolina Dniepru, nawet w rejonie Mohylewa na Białorusi, ma szerokość ponad 20 km, gdzie sama rzeka jest ledwo widoczna pod mostem. Ta gigantyczna fala rzuciła się z Morza Bałtyckiego i przechodząc przez Wyżynę Środkoworosyjską, wzdłuż nizin i koryt rzek, zmyła do Morza Czarnego wszystkie rośliny, zwierzęta, lasy i glebę.
Przepraszam, narysowałem w przybliżeniu.
Otrzymujemy odpowiedzi na wiele pytań, których nikt nie zauważa.
Dlaczego warstwa gleby w strefie nieczarnej ziemi w Rosji ma tylko 10-15 cm?
Została po prostu zmyta przez falę.
Dlaczego w strefie czarnoziemu grubość warstw gleby dochodzi do 1,5 m? Skąd ta ilość torfu pochodzi na Białorusi, w obwodzie briańskim?
Tam, wzdłuż brzegów i tam, gdzie zatrzymała się na nizinach, obmyła je fala.
Skąd taka ilość siarkowodoru pochodzi z Morza Czarnego?
Z rozkładu ogromnej ilości biomasy, spłukanej przez falę do akwenu dawnego jeziora. Stało się też czarne, ponieważ przez długi czas było naprawdę czarne od ziemi i zgnilizny.
Czym są Serpent Shafts i, co najważniejsze, dlaczego?
Są to budowle obronne wzniesione przez naszych przodków. Wydaje się, że albo wiedzieli o nadchodzącej katastrofie, ale raczej te fale się powtórzyły.
Teraz staje się jasne, dlaczego na terytorium Rosji nie ma tak wielu zabytków architektury starożytności, jak w Europie. Dokąd poszedł Wielki Tatar? Dlaczego naród rosyjski, który ma starożytną historię, o czym świadczy jego potężny język i niezwykłe zdolności twórcze, skończył w drewnianych chatach, bez dróg, bez miast, bez „infrastruktury”.
Wszystko zmyła gigantyczna fala. Nastał globalny chłód. Spowodował również migrację ludów. A Rosja poniosła największe straty, została praktycznie zniszczona. Nasi przodkowie przetrwali kosztem gigantycznych wysiłków. Syberia uległa degradacji i całkowitemu wyludnieniu. Nasi najbliżsi aryjscy krewni, Goci, przeszli stamtąd przez nieprzebytą dżunglę wiatrochronów i bagien, pustyń i gór, ze wschodniej Syberii na tereny współczesnych Niemiec.
Nie zostali nawet na Krymie. Przecież i tutaj cała stepowa część półwyspu była błotem z mieszanki gliny i gruzu. Bez roślinności. Pod wpływem tej masy warstwy gór krymskich obróciły się prawie pionowo. Hodowane. A trzy grzbiety tych gór mówią nam, że takie katastrofy powtarzają się regularnie.
Przejdźmy do gorętszych spraw.
Kiedy to się stało?
Sądząc po odkrytych chatach z bali w strukturach Wężowych Wałów - niedawno, 300-400 lat temu. Kłody po prostu nie byłyby już dłużej przechowywane w ziemi. Nie wierz w oszustwa „naukowców”. Zobaczmy teraz, co pozostało z fortecy elżbietańskiej, zbudowanej na jednej z wysp Oceanii w 1817 roku, czyli prawie 200 lat później:
Śmieci i chodniki
A nawiasem mówiąc, chaty z bali bardzo szybko się zawaliły w naszych czasach. A kości rozkładają się w ciągu 30-50 lat. Nie mów o analizie radiowęglowej. Nawet sam jej autor ograniczył granice swoich pomiarów do nie więcej niż 2000 lat i dokładności plus-minus 400 lat. I to pomimo tego, że zakłada się stabilność tła atmosferycznego, co jest wysoce wątpliwe.
Również metoda określania czasu na podstawie grubości lodu na lodowcach Antarktydy i Grenlandii nie wytrzymuje krytyki. Naukowcy właśnie zauważyli, że lód ma warstwy podobne do rocznych słojów na drzewach. Cóż, przyjęli, że każda warstwa to rok. Stąd miliony lat! A kto nazwał Grenlandię zielonym krajem? Wikingowie. Kiedy? Miliony lat temu?
Wiele faktów, delikatnie mówiąc, nie jest „reklamowanych” przez oficjalną naukę. Jak również przypadek, gdy samolot został rzucony przez Amerykanów na Grenlandii (http://origins.org.ua/page.php?id_story=652) w wyniku wypadku. Stało się to w przededniu wojny.
Po wojnie, gdy tylko nadarzyła się okazja, wojsko wróciło po swoją własność. I co? Samolot został znaleziony na głębokości 75 metrów! Wybili studnię i wyjęli ją na części. Tyle na centymetr rocznie!
Więc nie będziemy jeszcze rozmawiać o datach. I przejdźmy do głównego pytania, od którego wszyscy zaczęli:
