Robert Nixon: Idiota Prorok Z Cheshire

Spisu treści:

Wideo: Robert Nixon: Idiota Prorok Z Cheshire

Wideo: Robert Nixon: Idiota Prorok Z Cheshire
Wideo: Nixon - Triangular Diplomacy 2024, Marsz
Robert Nixon: Idiota Prorok Z Cheshire
Robert Nixon: Idiota Prorok Z Cheshire
Anonim
Robert Nixon: Idiota Prorok z Cheshire - prorok, jasnowidz
Robert Nixon: Idiota Prorok z Cheshire - prorok, jasnowidz
Obraz
Obraz

Robert Nixon urodził się w 1467 roku w angielskim mieście Cheshire, w rodzinie zubożałego rolnika. Chłopiec urodził się upośledzony umysłowo. Robert miał niezwykle dużą głowę, a wyłupiaste oczy czyniły z niego obiekt kpin.

Zwykle wszystkie jego rozmowy ograniczały się tylko do słów „tak” i „nie”. Miał złośliwe usposobienie i nieustannie ścigał dzieci sąsiadów, aby je bić. Mimo to Robert przeszedł do historii jako prorok z Cheshire.

Prognozy się sprawdzają

Umorusany, bosy chłopak w łachmanach rzucił wodze na rączki pługów, wpadając w szał: skakał po świeżych bruzdach i krzyczał na cały głos. Nadal pracowali na sąsiednich polach: dla nich była to zwykła kolejna sztuczka głupiego syna z rodziny niepiśmiennych Nixonów.

Ta sprawa była jednak znacznie bardziej skomplikowana: Robert Nixon okazał się rzadkim połączeniem idiotyzmu i jasnowidzenia – zjawisk niejasnych lub zupełnie niezrozumiałych.

Nadzorca z Bridge House Farm w Cheshire w Anglii zauważył dziwactwa młodego Nixona, ale gdy te dziwactwa się przeciągały, chciał odesłać go z powrotem do pracy. Zbliżając się do chłopca, zatrzymał się, by posłuchać, o czym mówi niedorozwinięty mężczyzna.

Wcześniej krążyły plotki, że dwie ogromne armie są gotowe do walki ze sobą i stacjonują na Bosworth Field, daleko od Cheshire. Taskmaster przypomniał sobie, że Nixon powiedział kilka tygodni temu, że król Ryszard będzie walczył z Henrykiem, hrabią Richmond, pod Bosworth.

Chłopak wyglądał na kompletnie oszalałego z podniecenia: płonęły mu oczy, dziko machał rękami. Dobrze, że nadzorca mądrze trzymał się na dystans, gdy Nixon krzyczał łamiąc serce, wymachując i machając długim batem.

- Richard atakuje! - krzyknął Nixon - Naprzód! Zacząć robić!

Obraz
Obraz

Nagle zamilkł i stanął jak wrośnięty w ziemię, wpatrując się w dal.

- Heinrich przejmuje władzę! Cała armia się zbliża! Przejdź przez fosę, Heinrichu! Przez fosę i bitwa wygrana!

W tym momencie kilku oraczy podeszło i cicho stało za nadzorcą, patrząc i słuchając, co mówi ten opętany mężczyzna. Zobaczyli, że nagle zamilkł, jego oczy wydawały się szkliste, piana na ustach, usta wykrzywione w konwulsjach.

Potem na twarzy chłopca pojawił się uśmiech.

Po raz pierwszy zauważył, że wokół niego zebrał się przerażony tłum.

- Bitwa się skończyła - powiedział Nixon - i Henry wygrał!

Z tymi słowami chwycił wodze i zabrał się do pracy, jakby nic się nie stało.

Nadzorca wysłał oraczy do pracy, a on sam pobiegł, aby zgłosić wszystko swoim panom Lordom Cholmondel. Panowie już słyszeli, że ten nieszczęśnik jakoś dowiaduje się o wydarzeniach zachodzących na odległość, a także przewiduje przyszłe wydarzenia.

Robert Nixon poprawnie przewidział śmierć jednego członka rodziny Cholmondel. W ciągu dwóch tygodni przewidział, że wybuchnie straszna burza i ogłosił, że Richard i Henry będą walczyć pod Bosworth. A teraz mówi, że bitwa się odbyła… i że Richard został pokonany i obalony. Czas pokaże.

Dwa dni później do wsi przybyli posłańcy nowego króla, aby poinformować podatników o tej wiadomości, a oni, jak się okazuje, wiedzieli już o wstąpieniu Henryka na tron. Gdzie? Tak, od głupca Nixona, który jest w stanie zobaczyć, co dzieje się na horyzoncie i przewiduje przyszłość. Posłańcy zdumieli się i poszli dalej, aby przekazać nowiny.

„Umrę z głodu w królewskim pałacu!”

Dwa tygodnie po wyjeździe posłańców króla z wioski Robert Nixon biegał od jednego domu do drugiego, błagając, by go ukryć. Słudzy króla przybywają tutaj, by zabrać go do pałacu, szlochał Nixon, a gdyby poszedł do pałacu, umarłby z głodu!

Mimo wszystkich jego próśb i łez nikt go nie ukrył. Cała wieś śmiała się, aż upadła: dlaczego głupcowi wpadło do głowy, że król chciał go zabrać do swojego pałacu? Jedyne, czego brakuje królowi, to ten wiejski idiota. Wyśmiewali się z Nixona i pohukiwali za nim.

A jednak miał rację w swoim przeczuciu, że zostanie wezwany do pałacu. Kiedyś pracował w kuchni i zwracając się do matki, powiedział:

- Muszę iść. Słudzy króla nie są daleko. Nie wrócę tu ponownie.

Kiedy przybyli posłańcy, zastali tego dziwnego faceta gotowego do odejścia. Król przygotowywał się również do spotkania: sceptycznie odnosił się do wszystkich plotek o niesamowitych zdolnościach chłopca. Król Henryk ukrył pierścień, a kiedy przyprowadzono Nixona, powiedział mu, że zgubił pierścień i chce, aby chłopiec wyjawił mu, gdzie on jest.

Nixon natychmiast odpowiedział:

- Kto się ukrył, znajdzie!

Król się roześmiał, a wraz z nim cały dwór. Polecił dołączyć skrybę do Nixona na wieczność, aby spisać ewentualne przepowiednie głupca i przedstawić je sądowi.

Dzięki rozkazowi króla dotarło do nas wiele przepowiedni Nixona z XV wieku. Jej historię badała w 1670 r. lady Cowper, a następnie biskup Eli.

W 1845 r. do sprawy Nixona dodano nowy materiał w postaci bufiastego rękopisu jego przepowiedni, odnalezionego wśród dziedzicznych pamiątek. Stworzył setki proroctw, z których większość miała niewielkie znaczenie historyczne.

Ale prawie wszystkie z nich spełniły się zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i wydarzeń. Do tej pory dwie przepowiednie, bardzo ponure, pozostały niepotwierdzone: „Cudzoziemcy najadą Anglię ze śniegiem na hełmach… Przez długi czas niedźwiedź był przykuty do słupa, ale zerwie łańcuchy i spowoduje wielkie zniszczenia”.

A oto kolejne: „Chociaż na świecie zapanuje pokój i narody pójdą spać pod orędziem pokojowym, ale rano obudzi ich wojna!”

Ulubieńcem króla stał się Robert Nixon, imbecyl z maleńkiej wioski Auvers. Otrzymał prawo do używania pałacu jako swojego domu i mógł prosić króla o wszystko, czego chciał, ale rzadko korzystał ze swojej pozycji i niczego nie żądał.

Zamknięty w pokoju

Wszystko szło dobrze, dopóki król nie miał wyruszyć na polowanie, w którym Nixon, zdaniem króla, nie miał nic do roboty. Gdy tylko chłopiec dowiedział się o tym, rzucił się do króla z prośbą, aby go zabrał ze sobą lub uwolnił pod nieobecność króla.

Obraz
Obraz

Kiedy król zapytał, dlaczego Nixon tak chciał opuścić pałac, powiedział mu, że boi się umrzeć z głodu pod nieobecność króla, na co monarcha głośno się śmiał. Aby rozwiać obawy chłopca, król specjalnie wyznaczył osobę osobiście odpowiedzialną za dobro Roberta Nixona podczas jego nieobecności.

Ten człowiek bardzo poważnie traktował swoje obowiązki. A gdy tylko niektórzy ze służących zaczęli drażnić umysłowo niedorozwiniętego chłopca, zamknął Nixona w pokoju, którego klucz miał tylko on, ostrzegając wszystkich innych, pod groźbą surowej kary, by nie wchodzili do pokoju.

Kiedy został zmuszony do wyjazdu na rozkaz króla, zapomniał powierzyć opiekę nad chłopcem, zamkniętym w pokoju, do którego wejście było surowo zabronione dla wszystkich innych.

Dwa tygodnie później król powrócił do pałacu. Ale Nixon już nie żył, ponieważ nie miał ani chleba, ani wody. Spełniło się najbardziej absurdalne proroctwo Nixona. Umarł z głodu w królewskim pałacu.

Zalecana: